„W rzeczy samej, my maratończycy, jesteśmy inni niż pozostali ludzie. Jeśli chcesz coś wygrać – biegnij na 100 metrów. Jeśli chcesz czegoś doświadczyć – przebiegnij maraton.” Emil Zatopek
Po wyprawie majowej pozostały naładowane mentalne akumulatory a my zmierzamy dalej… Z nieukrywaną przyjemnością wracamy do Torunia. Podczas ostatniej wizyty – dwa lata temu – debiutowałem w biegu na 5 km wraz z Adasiem. Dzisiaj Synek leci na swoim dystansie 200 metrów, ja zaś zaczynam powolny powrót do gry. Tym razem do podjęcia działania zainspirowała mnie Żonka. Pierwszy start biegowy od… 2 lat. Zarazem pierwszy start razem z Jakubem. Jest moc!!! Relacja poniżej.
Trasa w skrócie:
Długość: 506 km
Czas podróży: 2 dni
Początek i koniec: Warszawa, Wilanów zone
Od wczesnych dziecięcych lat kształtujemy nasz stosunek do pasji, które następnie w życiu będziemy przy dobrych chęciach rozwijać.
Dlatego właśnie kreujemy sprzyjające warunki,
by Dziedzic rozwijał swe skrzydła,
by próbował,
by kosztował,
by sprawdzał.
Gdy sięgam w myślach do swych korzeni, dodatkowego wydźwięku nabiera znaczenia powodzenie: niedaleko pada jabłko od jabłoni…
W ramach 550 rocznicy narodzin naszego wybitnego Polaka Adaś debiutuje właśnie w Toruniu, mieście silnie związanym z Mikołajem Kopernikiem.
Z „turystyczną” wizytą w karetce pogotowia.
Czas robi swoje…
Regres następuje błyskawicznie. Pozostaje silna wola, by przetrwać, by ruszyć zardzewiałe myśli, by móc posuwać się naprzód.
Faktycznie pierwszy krok bywa najtrudniejszy…
Dziś także debiut biegowy z Jakubem. Me serce wypełnia wzruszenie.
Zapisuję w pamięci ten piękny moment zwycięstwa nad własnym lenistwem, nad wewnętrznym głosem zachęcającym do nie podejmowania działania. Hartuję w umyśle tą cudowną chwilę gdy przekraczam linię mety.
Tak…
Zrobiłem to po raz kolejny.
Było naprawdę zacnie…
jak zawsze…
Chcę więcej. Tak, pragnę tego, mimo ceny którą przyjdzie mi zapłacić. Nie ma nic za darmo… Wracam myślami do mojej pierwszej piątki. U siebie, w STOLICY. W mym ukochanym mieście zacząłem kreślić swą startową biegową przygodę.
Wybiegany w Toruniu wynik raczej nie powala: 00:29:38, dalece odbiega od życiówki na dystansie 5 km. Nie mniej jednak dawno przestało mi chodzić o kręcenie czasów, a plan, który nakreśliłem zrealizowany został w 100%. Czas pokaże, jak sytuacja rozwinie się dalej…
Nasz weekend w Toruniu to przede wszystkim spotkanie z fantastycznymi ludźmi. 🙂
W Toruniu nie tylko biegaliśmy… Odwiedziliśmy także tutejszy Ogród Zoobotaniczny. Jak się okazuje najstarszy w Polsce, założony już w 1797 roku na terenie średniowiecznej osady flisaków i rybaków – Małe Rybaki. Jego powstanie wiąże się z faktem nabycia całego majątku przez dr med. Johanna Gottlieba Schultza. Nowy właściciel uporządkował istniejący drzewostan, wprowadził wiele cennych okazów roślin z różnych zakątków Europy. Doprowadził do powstania ogrodu botanicznego o cechach parku romantyczno-krajobrazowego z bogatym programem użytkowym. Urządził aleje, mosty, śluzy, altany, posągi, zegar słoneczny, ptaszarnię, dwór oraz typowe zabudowania gospodarcze wkomponowane w naturalny krajobraz. Obecnie można spędzić tutaj przyjemny, rodzinny czas.
Ryś karpacki. Duże koty wzbudzają we mnie uczucie szacunku i podziwu.
Wkraczamy do budynku Ptaszarni… I jak się w środku okazuje znajdujemy kilka ciekawostek.
Niewielki powierzchniowo, nie mniej jednak nadrabiający klimatem. Duża ilość roślinności, pięknej zieleni, różnorodnej flory niesamowicie wzbogaca założenie ogrodu zoologicznego. Bardzo przyjemnie spacerowało się i oglądało zwierzaki.
Współodczuwanie emocji,
dzielenie się energią.
Ciepłe spojrzenie,
serdeczny uśmiech,
buzujące endorfiny.
Wszystko to na dystansie kilku tysięcy metrów.
Bez szczucia, bez kłótni, bez docinek.
Czysty wydźwięk społeczeństwa.
Okazuje się, że można.
Mimo sportowej rywalizacji da się kooperować.
Wspierać.
Być razem, a nie przeciwko.
Wdzięcznym jam za to, ponownie satysfakcjonująco udało mi się uciec od codzienności. Lubię być w ruchu. Niczym elektron. Wówczas pławię się w spełnieniu. W odróżnieniu od powolnej i nastawionej na spokój majówki to był intensywny, szybki weekend obfitujący w duży poziom energii. Różnorodność górą!!! Działamy Działamy dalej.
Pingback: WE WILL ROCK YOU | Inspirując do działania...
Pingback: AVON KONTRA PRZEMOC | Inspirując do działania...