„To był naprawdę magiczny okres naszej młodości, gdy wierzyliśmy, że możemy wyzwać świat na pojedynek i wygrać. I zawsze wygrywaliśmy” Peter Hince
W ramach okrągłych urodzin Teścia weekendowo kierujemy się w stronę Bałtyku. Chodzi także o to, aby w codziennym funkcjonowaniu nie tylko dysponować czasem dla Najbliższych, ale także by ich uszczęśliwiać. Ponownie raczę się smakiem trasy. Radością z pokonywanych kilometrów. Relacja poniżej.
Trasa w skrócie:
Długość: 871 km
Czas podróży: 3 dni
Początek i koniec: Warszawa, Wilanów zone
Przebieg trasy: Łomianki – Płońsk – Mława – Ostróda – Elbląg – Jastrzębia Góra – Władysławowo – Elbląg – Ostróda – Mława – Płońsk – Łomianki
W obecnym sezonie turystycznym to nasze 3 spotkanie z Bałtykiem (najpierw było Boże Ciało trip, następnie przygoda wakacyjna). Wspaniałych miejsc nigdy zbyt wiele.
Co najważniejsze świętujemy kolejny etap w życiu Młodego Emeryta.
Za nami pomnik upamiętniający miejsce wyjścia na ląd króla Polski Zygmunta III Wazy, po rozbiciu się jego okrętu 2 listopada 1958 roku, podczas powrotu z wyprawy po koronę Szwecji.
Polodowcowy wąwóz Lisi Jar liczy sobie około 350 metrów, a maksymalne zagłębienie osiąga 50 metrów. Robi nieprawdopodobne wrażenie.
Plaża. Morze. Nasz cudowny Bałtyk.
Bezcenny czas…
Tym razem, w drodze powrotnej, udało się zrealizować krótki postój. Za nami nie tylko czołg T-34, wóz opancerzony, ale i schron bojowy SP-96, który jest częścią umocnień tzw. Pozycji Olsztyneckiej – linii obronnej broniącej Prus Wschodnich od południa. Jest jednym z najlepiej zachowanych poniemieckich bunkrów w kraju. Waży 464 tony, w związku z tym, że stał na trasie drogi ekspresowej S-7 trzeba było go przesunąć o 50 metrów.
Krótko, ale treściwie i esencjonalnie. Z dużym uśmiechem na ustach ze strony Adasia. Działamy Działamy dalej.