„Sytuacja jest taka, jaka jest. Nie ma co się łudzić, trzeciej wojny światowej nie będzie. Nie służymy ustrojowi, lecz krajowi. Bez względu na to, kto i jak długo będzie tu rządził, to jest nasz kraj i nasze miasto, i trzeba skoncentrować wszystkie siły, żeby je odbudować” Jan Zachwatowicz

W sobotę spokojne kręcenie korbą, mające na celu odkrycie kolejnych sekretów Syreniego Grodu… Tym razem poruszam się w kierunku dawnej wsi szlacheckiej Odolany. Obecnie część Woli. Relacja poniżej.

Świetnie bowiem udało mi się tak zagospodarować czas, aby kręcić korbą 6 tydzień z rzędu. Do tego w obecnym sezonie startuję z projektem rowerowe spotkania. To już 2 rok z rzędu koncepcji, która mocno mnie nakręca… Nie tylko bowiem kręcę korbą, odwiedzam interesujące mnie miejsca, ale przede wszystkim zanurzam się w relacjach społecznych 🙂 🙂 🙂

Ulica Armatnia skrywa zabytkowe osiedle kolejowe. Rzecz jasna zawieszam na nim oko. Ciekawie jawi się tutaj kontrast między zabytkową zabudową a nowoczesnymi apartamentowcami. Interesująca symbioza w tkance miejskiej Syreniego Grodu.

Po raz drugi pojawiam się przy szubienicy… Mimo wszystko wrażenia są dość mocne, jak człowiek uzmysłowi sobie jakie okrucieństwa praktykowali tutaj hitlerowscy najeźdźcy.

Odolany robią wrażenie… Jestem tak blisko centrum Syreniego Grodu a tutaj takie ciekawostki…

Do dawnej lokomotywowni nie udało nam się zajrzeć.

Nie mniej jednak uchwyciliśmy zabytkowy zasobnik węglowy do nawęglania parowozów. Tym samym zaliczyłem kolejną pozycję na mapie drewnianej architektury w Syrenim Grodzie.

Nieczynna stacja Warszawa Odolany.

Niebywały pomnik na środku ronda.

Przystanek komunikacji miejskiej. Wbrew pozorom wciąż funkcjonujący.

W trakcie powrotu chwila na oddech i … pooglądanie samolotów na jednym z punktów obserwacyjnych przytulonych do Okęcia. Nakręcone 50 km w niezwykle fajnym klimacie. Działamy Działamy dalej.