„W zrujnowanym lokalu na Woli,
na harmonii poleczkę ktoś rżnie
Już litrówka znów stoi na stole
a pod stołem już puste są dwie
Trzech kolegów popija powoli a harmonia
bez przerwy im gra
To spotkanie dziś będą oblewać
do dnia, Piekutoszczak, Feluś i ja”
Stefan Wiechecki
Tym razem w ramach randki przechadzamy się po Stolicy. Idealny motyw na zwalczanie jesiennego przesilenia, które rok rocznie mi towarzyszy. Mą ciekawość wzbudziło połączenie współczesności z przeszłością stąd też pojawiamy się w dawnej Fabryce Norblina. To także mała sentymentalna podróż. Ostatnim razem byłem tu… w szkole podstawowej, w Muzeum Przemysłu. W okolicy natomiast bywałem często bowiem w pobliżu na ul. Siennej pracował Tata. Drzewiej… Relacja poniżej.
Towarzystwo Akcyjne Fabryk Metalowych „Norblin, Bracia Buch i T. Werner” powstało w 1820 roku. W II Rzeczypospolitej fabryka była jednym z największych polskich przedsiębiorstw metalowych. Fabryka ucierpiała podczas obrony Warszawy we wrześniu 1939 oraz w 1944, po powstaniu warszawskim. Po II wojnie światowej, po upaństwowieniu przedsiębiorstwo działające pod nazwą Walcownia Metali „Warszawa”. W 1982 fabryka została zamknięta i przekazana na cele muzealne, a teren jej powoli się kurczył…
Nie zabrakło powstańczego akcentu.
W chwili obecnej miejsce stanowi cudowne połączenie przeszłości ze współczesnością. Moje wrażenia jak najbardziej pozytywne. Utrzymany został duch minionych czasów, wraz z zabezpieczeniem historii. Pojawiła się perspektywa miejsca epatującego życiem. Zacna ewolucja tkanki miejskiej. Szkoda jedynie, że nie w naszych, polskich rękach… Działamy Działamy dalej.
Pingback: SZTUKA FANTASTYCZNA | Inspirując do działania...
Pingback: JAN PIOTR NORBLIN. SENTYMENTALNY REPORTER | Inspirując do działania...