GRZEGORZ ROSIŃSKI W ILUSTRACJACH

Gdzieś w jego umyśle, tam gdzie skrzypią kółka mechanizmu, gdzie maszyny pracują w szaleńczym tempie, tłoczyły się rysunki, które chciały wydostać się ze swoim ramek, które odrzucały „czystość” i rygor zamknięciaJean Dufaux

Po kilku zmianach, dopasowaniu się do nurtu życia i obowiązków codzienności w wolnym czasie zmierzamy do Łodzi… To już nasza druga celowa wizyta w tym mieście. Uprzednio uniwersum DC Comics, dziś nasz rodzimy mistrz rysunku Grzegorz Rosiński. Na wydarzenie tej rangi zabieram nie tylko Adasia, ale i Jakuba. Relacja poniżej.

Wreszcie!!!
Nareszcie!!!
Wkraczamy do nowo otwartego Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej EC1.
Wystawa Grzegorz Rosiński w ilustracjach
Czas start…

Z łezką w oku wspominam gdy mały Piotruś – będąc we wczesnej szkole podstawowej – dostał od Mamy komiks Gwiezdne Dziecko (7 tom sagi ujrzał światło dzienne w 1989). Tak się rozpoczęła moja przygoda z Thorgalem trwająca nieprzerwanie po dziś dzień.

Świat wyłaniający się spod ręki mistrza. Dla mnie sprawa kultowa. Po prostu coś pięknego… Cieszy fakt, iż w sierpniu 1976 roku skrzyżowały się ścieżki Grzegorza Rosińskiego i Jeana Van HammeZdradzona czarodziejka ukazała się w czasopiśmie „Tintin” 22 maja 1977 roku. W formie albumu seria istnieje od 1980 roku, jest zatem starsza ode mnie (z mojego rocznika jest 4 tom serii Czarna galera). EC1 przechowuje depozyt rodzinnej kolekcji twórczości Grzegorza Rosińskiego, dzięki czemu gości największą na świecie kolekcję prac mistrza. Na ekspozycji znajduje się ponad 400 artefaktów. Rzecz jasna jest to zbiór oryginalnych prac.

Dzieła Grzegorza Rosińskiego to nie tylko Thorgal… Raczyłem oczy także Szninkielem (ukazał się w 1987). Choć nie tylko…

Synek wkracza w świat, który nieustannie mnie cieszy. W uniwersum poznane przeze mnie wiele lat temu. Podpisuję się pod słowami Błażeja Madera (dyrektora EC1 Łódź – Miasto kultury w Łodzi), który napisał, iż Grzegorz Rosińskinauczył nas, żeby nigdy się nie poddawać, walczyć z pasją i odwagą o to, w co się wierzy, dostrzegać to, co w życiu najważniejsze, a nie to, co świeci najjaśniejszym, ale złudnym blaskiem„.

Teren EC1 skrywa jeszcze wiele sekretów. Będziemy chcieli tu wrócić po kolejną przygodę.

Będąc w Łodzi nie mogłem odmówić sobie wizyty na pobliskim… dworcu kolejowym. Jedno z mglistych wspomnień z mojego dzieciństwa wiąże się z tym, kiedy razem z Rodzicami jechałem pociągiem do Łodzi, aby zakupić garnitur (miało to miejsce jakoś przed pierwszą komunią świętą). Wówczas wylądowałem w Łodzi Fabrycznej – w końcu było to królestwo polskiego włókiennictwa. Nie wyglądało to jednak tak, jak obecnie. Wiele się zmieniło przez te wszystkie lata… Łódź Fabryczna – główna stacja kolejowa w Łodzi powstała w 1866 roku za sprawą Karola Scheiblera. W chwili obecnej, po ostatniej przebudowie, jest jednym z najnowocześniejszych dworców w Polsce. Zadziwia jedynie ta pustka… Zwiedzamy dworzec w sobotę w okolicach godziny 13-stej i głównie… hula tu wiatr. Dziwne…

Odwiedzamy także pomnik jednorożca. To już nasze trzecie wspólne spotkanie z tym mitycznym stworzeniem na polskich ziemiach (Nowe Miasto w Warszawie; wieś Jednorożec). Ponownie wrażenia, jak najbardziej pozytywne. Nutka magii w szarej codzienności, jak zawsze mile widziana.

W pewnym sensie zachwyca mnie ten społeczny trend wiążący się z nawiązywaniem do tego stworzenia. Tęsknimy za beztroskim dzieciństwem? Uciekamy od codzienności? A może dążymy w stronę brzasku przepełnionego pozytywną energią?

Dzisiejsze pożegnanie z Łodzią to przypadkowo napotkany mural Wiedźmin autorstwa Jakuba Rebelka..

Zamykając piękne weekendowe chwile spotykamy się razem przy stole podczas obiadku. Tydzień temu u Dziadka, dzisiaj w Wilanów zone. Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *