„Jestem artystą życia – moim dziełem jest moje życie” Suzuki
W niedzielę czas na totalny poziom relaksu w rodzinnym gronie. Atakujemy wystawę: Sztuka DC. Świt superbohaterów. Powracam do lat dziecinnych. Do czasów, kiedy komiks odgrywał ważną rolę w mej codzienności. Relacja poniżej.
Trasa w skrócie:
Długość: 265 km
Czas podróży: 1 dzień
Początek i koniec: Warszawa, Wilanów zone
Przebieg trasy: Stryków – Łódź – Stryków
Zaczynamy penetrację wystawy w EC1 Łódź – Miasto Kultury. Przed nami 250 stron komiksów, prawie 300 szkiców koncepcyjnych i ponad 20 kultowych kostiumów z hoolywoodzkich hitów. Coby nie było wątpliwości komiks figuruje w naszej rzeczywistości od dawien dawna. W tle 1939 rok.
Zmierzamy „komiksową aleją” wiodącą nas w stronę mej młodości. 🙂 🙂 🙂
SUPERMAN
Pierwsze kroki podczas tej sentymentalnej dla mnie podróży stawiamy podziwiając Clarka Kenta (na planecie Krypton Kal-El).
Ówczesne „efekty specjalne”.
Pierwszy filmowy kostium Supermana. Mamy rok 1978 🙂
Andy Warhol nie uszedł naszej uwadze.
Adaś dzielnie, a przede wszystkim ochoczo, coraz głębiej wkracza w mój młodzieńczy świat.
BATMAN
Podczas kolejnych kroków przenosimy się do Gotham City. Adasiowi zdecydowanie bardziej przypadł do gustu nietoperzowy klimat. Inaczej niż mi… Ja zawsze wolałem Supermana 🙂
WONDER WOMAN
Pojawiła się także płeć piękna.
LIGA SPRAWIEDLIWYCH
Tego wątku nie mogło zabraknąć…
Czas na przerwę w lokalnej kafejce. A tutaj… walka o ostatni kawałek…
Inspirację można odnaleźć także w miejscach, jak zabytkowa Stara Maszynownia łódzkiej elektrowni. Drzemiący we mnie Piotruś Pan wpadł dzisiaj w zachwyt. Działamy Działamy dalej
Pingback: JESIENNY WEEKENDOS Z KUBOLEM | Inspirując do działania...
Pingback: WEEKEND | Inspirując do działania...