„14”

Dlaczego się wyjeżdża? Żeby można było wrócić. Żeby zobaczyć to miejsce, z którego się przybyło, nowymi oczami i w nowych kolorach.Terry Pratchett

Nie mogło wydarzyć się inaczej. Naszą 14-stą rocznicę ślubu celebrujemy będąc w drodze. Podczas weekendowej turystycznej eskapady penetrujemy kolejne wspaniałości kraju nad Wisłą. Relacja poniżej.

Trasa w skrócie:
Długość: 713 km
Czas podróży: 3 dni
Początek i koniec: Warszawa, Wilanów zone
Przebieg trasy: Zielonka – Wyszków – Długosiodło – Pasieki – Różan – Mamino – Krasnosielc – Jednorożec – Kadzidło – Lipniki – Karpa – Pisz – Szczechy Wielkie – Rostki – Kociołek Szlachecki – Konopki Małe – Wydminy – Łękuk Mały – Grądzkie – Jurkowo – Kruklanki – Jasieniec – Banie Mazurskie – Rapa – Banie Mazurskie – Kuty – Giżycko – Orzysz – Szczechy Wielkie – Kolno – Nowogród – Śniadowo – Ostrów Mazowiecka – Wyszków – Marki

Do obejrzenia w Polsce jednorożca zainspirował mnie Kuba :-). Skoro przejeżdżamy niedaleko, nie ma innej możliwości. Trzeba zobaczyć. Mini postój, nie inaczej, we wsi Jednorożec. To już drugi spotkany w Polsce jednorożec 🙂 Niby nic takiego a jednak odrobina magii w szarej codzienności powoduje uśmiech na licu i znacznie poprawia samopoczucie.

Trasę zdominowały… wiatraki. Nie wytrzymałem. Na kilka chwil stanęliśmy przy każdym z nich, by poczuć aromat czasów minionych. Czasów, gdy wiatrakowe łopaty kręciły się żwawo na wietrze, a młynarze mieli pełne ręce roboty. Aż się łezka w oku kręci…

Wiatrak paltrak w Maminie powstał na początku XX wieku. Chyli się ku upadkowi. Niestety dzieli los wielu podobnych sobie budowli…

Wiatrak koźlak w Lipnikach wciąż na chodzie, choć ze względów bezpieczeństwa ma zdemontowane łopaty. Poza tym, jak twierdzi obecny właściciel nie posiada on wiedzy, jak go obsłużyć. W każdym razie wiatrak jest tak skonstruowany, że można było go obracać w zależności od tego, z której strony wiał wiatr. Wiatrak stanowi także pretekst do bezpośredniego kontaktu Adasia z polską wsią. Wystarczy odjechać trochę kilometrów od Stolicy i od razu człowiek przypomina sobie, że jednak jest fajnie 🙂 Nie tylko Polska jest piękna, ale i wspaniali są zamieszkujący ją ludzie.

Po murowanym holendrze w Rostkach nie pozostało nic. Czas był dla tego wiatraka bezwzględny. Tyle naszego, co odwiedziliśmy lokalny sklep i nabyliśmy tutejszą oranżadę mazurską, w dodatku lichej klasy.

Na całe szczęście wiatrak typu holenderskiego z XIX wieku w Grądzkich nieustannie wzbogaca lokalny krajobraz.

Tym razem relaks w wydaniu nad jeziorem. Adaś jest przeszczęśliwy. Jak to ujął: Jesteśmy na plaży w słońca blasku.

Biwakujemy w urokliwym miejscu nad jeziorem (Folwark Łękuk). Na spokojnie. Czysty relaks. Czas na kontemplację i rozmowy. Po prostu na bycie RAZEM. Za nasz układ 2+1, gdzie śpimy w T4, plus przyłącze do prądu wyszło 108 zł za dobę. Miejsce klimatyczne z bezpośrednim dostępem do Jeziora Łękuk, placem zabaw. Sympatyczny, pomocny personel, zadbane otoczenie. Sanitariaty w porządku, w odpowiedniej ilości. To był dobry wybór na postój w trakcie naszej rocznicowej eskapady.

Ostatnio odwiedzone przez nas miejsce mocy wzbudziło sporo emocji (Kręgi Kamienne w Odrach). Pora na kolejną wyprawę w mistyczny wymiar. Przed nami wieś Rapa niegdyś Angerapp (Nie dojechaliśmy rowerami będąc w okolicy, pora nadrobić temat). Niekwestionowana podróżnicza wisienka na torcie obecnej wyprawy. Specjalnie podjechaliśmy na północ, niemalże pod sam Obwód Kaliningradzki, by zaznajomić się z tą owianą tajemniczą aurą atrakcją turystyczną. Mimo, że po gruntownym remoncie, cały czas czuć klimat.

W tutejszym przydworskim parku zachował się rodowy grobowiec. Grobowiec w kształcie… piramidy. Przejawia on fascynację spoczywającego w nim rodu (w środku znajduje się kilka doskonale zmumifikowanych ciał) cywilizacją starożytnego Egiptu. Zbudowany w 1811 roku z fundacji Friedricha von Fahrenheida. Rzekomo jego wykonawcą jest duński rzeźbiarz Bertel Thorvaldsen (autor m.in. pomnika Kopernika w Warszawie). Budowla ma 15,9 m wysokości, plan kwadratu o boku 10,4 m. Zbudowana zgodnie ze starożytną sztuką stawiania piramid, czyli z zachowaniem zasad: powierzchnia ściany bocznej jest równa powierzchni kwadratu o boku odpowiadającym wysokości piramidy; kąt pochylenia ścian wewnętrznych wynosi 51 52′; odpowiednie rozmieszczenie kanałów wentylacyjnych; odpowiednia głębokość umiejscowienia i osadzenia sarkofagów. Nieprawdopodobny klimat. A co do spoczywających w grobowcu osób w pewnym aspekcie otrzymali zatem życie wieczne. Zgodnie z wiarą w egipskie idee, którym hołdowali podczas ziemskiej egzystencji.

Tym samym w coraz większym stopniu nakręcam się na tzw. miejsca mocy zlokalizowane w Polsce. Obecne to już 3 (wspomniane już Kamienne Kręgi w Odrach oraz Pole Mokotowskie w Warszawie).

Pięknie. Esencjonalnie. Refleksyjnie. Po prostu wspaniale.
Szczęśliwa gwiazda znów nam dziarsko przyświecała. Nie dość że przepiękna pogoda to jeszcze wyrobiliśmy się z powrotem przed intensywną burzą, która rozszalała się nad Stolicą. Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

1 myśl w temacie “„14”

  1. Pingback: MAZURY | Inspirując do działania...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *