„Nie biegnij za szybko przez życie, bo najlepsze rzeczy zdarzają się nam wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy” Gabriel Garcia Marquez

W trakcie jednego z szybkich poranków w tygodniu rzekł Adaś: Mamo, Tato!!! Zabierzcie mnie na wystawę. Chcę oglądać obrazy. Słowo się rzekło… W ramach weekendowych atrakcji udajemy się do Muzeum Narodowego. Przed nami: Przesilenie. Malarstwo Północy 1880-1910. Do tego projektu zaprosiliśmy także dziadka Zbyszka. Relacja poniżej.

3 pokolenia delektują się pięknem. Każdy w swoim wymiarze kontempluje, karmi głód sztuki. Podziwiamy prezentację sztuki krajów nordyckich z okresu jej największego rozkwitu.

Jak czytamy w prospekcie: „Tytuł nawiązuje do przesilenia letniego – zjawiska, któremu w Skandynawii przyposuje się wyjątkowe znaczenie, ale także do tzw. nowoczesnego przełomu – przemian dokonujących się w kulturze regionu pod koniec XIX wieku”. A my jednocześnie inspirujemy Adasia… Jest, co oglądać bowiem przed nami 117 dzieł z pięciu krajów Północy Europy: Danii, Finlandii, Istalndii, Norwegii i Szwecji oraz 12 z Polski.

Istotna bowiem jest wrażliwość ludzka na otaczające nas piękno. To bardzo ważny element człowieczeństwa. Mam niestety wrażenie, że w obecnych czasach często marginalizowany. Powoli krok za krokiem realizujemy nasz plan. Liczy się konsekwencja.

Nie zabrakło akcentu dla dzieciaczków.

Kontakt ze sztuką kreuje nasz sposób postrzegania świata. Oddziałuje tym samym na naszą codzienność. Wpływa pośrednio na podejmowane przez nas decyzje. Pobudza wyobraźnię. Działamy Działamy dalej.