MAJÓWKA 2025

To jak dać komuś alfabet składający się z dwudziestu liter i kazać pisać poematWłodzimierz Witaszewski

Los ponownie pokrzyżował nasze plany…
Pyk… i pęka kolejna bańka wyobrażeń związanych ze spokojem codzienności.
Pyk… i ściska się żołądek pamiętający gorzki smak pustki, której nie da się niczym zapełnić.
Pyk… i mózg zaczyna proces trawienia.
Nie mniej jednak, jak to mamy w zwyczaju: jak nie drzwiami, to oknem. Grunt by wartościowo spędzić wspólne chwile. Wiadomo… RAZEM, bowiem RAZEM NAJLEPIEJ. Działamy działamy, co zaowocowało całkiem interesującą majówką. Relacja poniżej.

Z racji święta skorzystaliśmy z atrakcji zaserwowanych przez Syreni Gród. Kierujemy swe kroki do Łazienek Królewskich.

Pojazdy, jak straż pożarna, radiowóz czy auto wojskowe zawsze wzbudzają wiele emocji.

Czas pobrać odciski palców.

Generalnie rzecz biorąc Adaś najwięcej czasu spędził przy stoiskach zorganizowanych przez policję.

W miejskim parku Syreniego Grodu skrywało się wiele atrakcji…

W Łazienkach Królewskich znajduje się także całkiem fajny plac zabaw.

Następnie ruszamy na rancho. Rzecz jasna przemieszczamy się Pegazem.

Czas rozpocząć sezon działkowania.

Za nami pierwsze ognisko w mojej oazie spokoju. Smak wiejskiej kiełbaski pieczonej nad ogniem – totalny czad.

Nie mogło być inaczej. Oczywiście w opcji z noclegiem.

Ruszamy naprzeciw kolejnej przygodzie. Zwiedzamy relikty architektoniczne gotycko-renesansowego zamku pełniącego drzewiej funkcję obronnej rezydencji biskupa krakowskiego. Jego budowę już na przełomie XIII i XIV wieku rozpoczął biskup Jan Muskata. Budowę ukończył Jan Grot, zaś w kolejnych latach miały miejsce liczne przebudowy. Do dziś przetrwała malownicza ruina.

Wkraczamy… Przed nami moc atrakcji. Rozpoczęliśmy od pojedynków rycerskich.

Następnie przeszliśmy do pokazu umiejętności rycerzy konnych.

Miłe spotkania na Mazowszu. Takie spontaniczne tematy cieszą mnie coraz to bardziej.

Na takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć pajdy ze smalcem… Można by rzec: to już klasyka gatunku w naszym wydaniu.

Wybijanie pamiątkowej monety.

Pojawiło się pasowanie na rycerza.

Ostatnie chwile przed zbrojnym starciem.

Nie ma, jak miejscówka u Padre.

Główna atrakcja dzisiejszego wypadu: bitwa o zamek. Nie mniej jednak wszystko razem wzięte zagwarantowało nam pięknie spędzone chwile. To była fantastyczna przygoda w Iłży, na zamku biskupów krakowskich.

Weekend majowym zamykamy wizytą na… Lotnisku Chopina. Kolejne pokolenie wkręca się w tematy Gwiezdnych Wojen. Niesamowita historia…

Z weekendem majowym podchodzimy już do lądowania. Nie mniej jednak Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *