CEGIELNIA-CHYLICE

Łobuzów i głupców nie trzyma za nogi ani sumienie, ani myślLeopold Tyrmand

Słońce zmobilizowało mnie do niedługiej rowerowej ucieczki od rzeczywistości. Tym razem kręcę korbą krótki (27,76 km), nie mniej jednak treściwy trip. Zainspirowałem się ostatnią wizytą we wsi Pieńki-Towarzystwo, kiedy to powróciłem do projektu zapomniane miejsca Mazowsza. Stąd też pierwszy dzień wiosny także przywitałem z klimatem urbex w tle. Relacja poniżej.

Docieram do opuszczonej cegielni, która powstała pod koniec XIX w, w związku z mocno rozwijającymi się letniskami Konstancin i Skolimów. Bliskie sąsiedztwo Syreniego Grodu także odegrało tutaj znaczenie.

Piec Hoffmana, w którym się znajduje – w zasadzie po tym, co z niego pozostało – stanowił serce cegielni. Był to długi ceglany kanał, przykryty półokrągłym sklepieniem. Składał się z kilku komór z których każda miała własne wejście (ładowanie i wyjmowanie wypalonych cegieł). Dzięki temu piec pracował w zasadzie non stop – przez cały rok. Produkcja cegieł odbywała się do końca lat 80. XX wieku. Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *