„Rock, jako muzyka buntu, pasował idealnie. Koncerty w latach osiemdziesiątych były świętem, celebracją. Ludzie zakładali inne ciuchy niż na co dzień. Uważali, że uczestniczą w czymś ważnym. (…) Nasze pokolenie miało wrażenie, że gdy słucha swoich ulubionych artystów, wchodzi do lepszego świata” Krzysztof „Jary” Jaryczewski
Z samego ranka było pokręcone korbą na Silexie (83 km), po południu zaś, w ramach wspólnie przeżywanych chwil, rodzinnie kierujemy się do Pułtuska na Mazopiknik. Korzystamy z dobrodziejstw działalności samorządów lokalnych. 🙂 Relacja poniżej.
Świetny koncert De Mono. Bezsprzecznie Chłopaki są w formie i przekazują nieprawdopodobną energię!!! Adaś – w wydaniu koncertowym – zaznajomił się z kolejną kapelą (Kobranocka, Oddział Zamknięty) z naszych młodzieńczych lat.
Czas razem…
Poza nurtem codzienności…
Poza pogonią…
W objęciach spokoju, miłości i poczucia bliskości.
Uwielbiam odczuwać satysfakcję i spełnienie,
A jeszcze bardziej kocham pławić się w radości własnego Dziecka.
Weekendowy czas ma dla mnie magiczny wymiar bowiem dokładnie 17 lat temu formalnie spletliśmy swe dłonie. Wiosen nam przybyło, pojawił się największy i najbardziej dorodny owoc naszej miłości, na kartach wspomnień zamknęliśmy wiele magicznych chwil, ale jedno pozostało niezmienne: wir pozytywnej energii buzującej między naszymi sercami. Spoglądając w tym samym kierunku podążamy przed siebie i Działamy działamy dalej.