KATOWICE

Bez muzyki bym nie istniałZdzisław Beksiński

Ponownie w trasie. 🙂 🙂 🙂 Tęsknota za zmianą pejzażu dawała o sobie znać (specyfika września podyktowana adaptacją Adasia w przedszkolu spowodowała jednak, że podjęliśmy takie, a nie inne decyzje. W końcu liczy się komfort psychiczny i zadowolenie Synka). Kontynuujemy sentymentalną podróż przez rok 2022. Tym razem pojawiamy się na Śląsku. 🙂 W Katowicach. 🙂 Pora na Spodek. 🙂 Wszystkimi zmysłami chłoniemy połączenie wystawy z koncertem. I nie tylko… Relacja poniżej.

ŚWIAT MISTRZA BEKSIŃSKIEGO

Spokojnie…
Powoli…
Spacerowo…
W drodze do Spodka delektujemy oczy katowickim klimatem. Za nami tutejszy „Dubaj”. Okazuje się, że zwykły, najzwyklejszy spacer z Żoną może dać niezmiernie dużo radości.

Spodek
Miejsce dla mnie sentymentalne.
To właśnie tu krew mocno mi zabuzowała.
Obecnie i drzewiej…

Najpierw mała reminiscencja…
Był październik roku pańskiego 1998… gdy pojawiłem się w katowickim Spodku po raz pierwszy. To, co się wówczas tam działo, dobitnie uzmysłowiło mi czym tak naprawdę jest koncertowa maszyna określona mianem Slayer. Ten tylko, kto kiedykolwiek miał zaszczyt być na ich koncercie, wie o czym piszę. Ciężko bowiem zdefiniować tą energię, wibrację w którą wprowadzają działający na scenie Muzycy swą publiczność.

Dziś w innym wydaniu…. W dojrzałym wieku, stawiam się do Spodka po całkiem inne emocje. Drzewiej miałem 16 lat… Miłość do Slayera została, choć Panowie zawiesili gitary na haku. Adama już na koncert nie zabiorę. A na kilku Slayera miałem przyjemność być – łącznie na tym, gdy na warszawskim Bemowie grała wielka trashowa 4 (jeszcze Antrax, Megadeth i Metallica). Radość z życia wciąż towarzyszy mym ruchom. Dużo lat przybyło, to natomiast pozostało niezmienne: wielka uciecha, która objawia się wybuchem pozytywnej energii. Epicko…

Połączenie orkiestry, która gra na żywo wraz z obrazem zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Pierwsza część koncertu będąca próbą interpretowania tego, co mogło się dziać w umyśle Zdzisława Beksińskiego, gdy tworzył swe dzieła stanowiło ciekawe wprowadzenie. Słuchamy “Sine Titulo” skomponowanego przez dyrygenta Szymona Sutora.

Druga część i Requiem Alfreda Schnittke po prostu wgniatała w fotel. Brak słów, to po po prostu trzeba poczuć w bezpośredni sposób. Doświadczyć zmysłami.

NIKISZOWIEC

Nasza weekendowa wizyta w Katowicach to nie tylko Spodek i Świat Mistrza Beksińskiego. To także czas na zwiedzanie. Osada fabryczna w Żyrardowie – na rodzimym Mazowszu – wywarła na mnie duże wrażenie, Nikiszowiec i to, co tutaj zastałem przerosło wszelkie moje wyobrażenia…

Chłonę wszystkimi zmysłami ten swoisty, niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju klimat. Osiedle robotnicze dla pracowników kopalni „Giesche” powstało w latach 1908-1918.

Obowiązkowa przerwa na jednym z kilku placów zabaw.

Kościół św. Anny.

Budynek poczty – drzewiej karczma.

Komzony – potoczne określenie ciągu sklepów w arkadowych podcieniach.

Zagłębiając się coraz bardziej w klimat Nikiszowca.

Docieramy do dawno zamkniętego Szybu „Pułaski”. Jest to zabytkowy zespół obiektów obejmujących nadszybie z wieżą wyciągową, sortownią, maszynownią, kuźnią, warsztatem mechanicznym, stolarnią, cechownią i łaźnią. Do dziś główny szyb kopalni „Wieczorek”.

Jedyny w swoim rodzaju, unikalny klimat Nikiszowca

Odwiedzam także Muzeum Historii Katowic mieszczące się w dawnym budynku pralni (ul. Rymarska 4) – ciekawy jest fakt, iż w obrębie całego budynku – poza rzeczonym budynkiem pralni – nie wolno było robić prania i suszyć, co miało na celu obronę przed powstawaniem pleśni i grzyba. Ot, taka ciekawostka. Patrząc na to z socjologicznego punktu widzenia miało to nieprawdopodobny wymiar społeczny. Co tam się musiało dziać podczas wspólnego procesu prania…

Kolejna podróż w czasie. Tym razem górnicze mieszkanie.

Będąc w Katowicach celebrujemy ważny dzień.

Krótki weekendowy wypad, przepełniony wręcz pozytywnymi emocjami i ogromem pięknych działań. Zwiedzanie, wspaniały koncert, a przede wszystkim magiczne chwile z Rodzinką. Kwintesencja wartościowo przeżytych chwil. Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

1 myśl w temacie “KATOWICE

  1. Pingback: ZDZISŁAW BEKSIŃSKI | Inspirując do działania...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *