„Życie nauczyło mnie, że w najwspanialszym umyśle zawsze wije się jakiś niedowład, że olśnienia gasną, że i najmądrzejszy, który rzuca nas na kolana, też nie do wie, dokąd się udać. Co sprawia, że nie dam żadnej mądrości decydować o mnie beze mnie” Leopold Tyrmand
Kontynuujemy naszą wspólną przygodę realizując projekt szlakiem Nadwiślańskiego Urzecza. Skoro ma miejsce pierwszy dzień lata kręcimy korbą w szerszym składzie. W terenie spędzamy najdłuższy dzień w roku. Relacja poniżej.
Po zaliczeniu cmentarza w Wilanowie udajemy się do kolegiaty św. Anny. Budynek wzniesiony w latach 1772-1775 z inicjatywy ówczesnego właściciela dóbr wilanowskich Augusta Aleksandra Czartoryskiego w miejscu drewnianego kościoła św. Leonarda z XIV w.
Świątynia w swych murach skrywa niesamowity eksponat. Jest nim mamucia kość…
Kręcąc korbą w stronę Wisły przemieszczamy się ulicą Vogla, dawną trytwą.
Relacja.
Więź.
Świadomość własnych korzeni.
Poczucie przynależności do rodzinnej społeczności.
W zwyczajnej naszej codzienności krok po kroku budujemy wspólną owocną przyszłość.
Działamy Działamy dalej.