RANCHO

Przyjemnie pomyśleć, że się coś na świecie będzie robić zamiast odpoczywać z założonymi rękami Bronisława Skłodowska

Przedszkole urlopuje. Nasze formalne wakajki za nami. Kino już było. Wiele miejskich atrakcji również. Pora uruchomić kolejne pomysły. Czas zainicjować projekt Ojciec i Syn. Zaczynamy od wypadu na działkę. Relacja poniżej.

Niby zwyczajny czas, a jednak jest magicznie. Odpalam silnik i w drogę. Cała naprzód ku nowej przygodzie. Jak zawsze, Pegaz nie zawodzi… Ja zaś wzrastam ku sklepieniu niebieskiemu, karmię swą próżność, ma ojcowska duma dostaje skrzydeł, gdy Syn patrzy na mnie tym przenikliwym wzrokiem wyrażającym: to mój Tata!!!

W taki upał koniecznie trzeba się schłodzić.

Daniele niezmiennie umilają nam czas.

„Podskakiwanie” gęsiom nie trwało długo… 🙂 🙂 🙂

Były wypieki…

Aktywności ruchowe.

Nie zabrakło chwil tylko z Babcią. Niebywale cenię sobie ten czas. Nieustannie dążę do tego, by momentów tego rodzaju było jak najwięcej. Póki jest taka możliwość…

Każda kolejna chwila spędzona razem, energetyczny weekend buzujący pozytywną energią powodują, że nasza relacja pogłębia się coraz bardziej. Usłyszeć z samego rana na pokładzie swego domku na kołach od Syna: Tato, kocham Cię!!! EPICKIE!!! Czego chcieć więcej??? Nic tylko Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *