PETRYKOZY

Nie gardź sobą, że przegrałeś bitwę. Trzeba znacznej siły, by się zapędzić aż tam, gdzie się bitwy przegrywaHenryk Elzenberg

Czas na tajemnicze i nieco zapomniane Mazowsze. Z samego rana odwiedzam wieś szlachecką Petrykozy malowniczo położoną na pofałdowanym terenie. Aktor Wojciech Siemion nie tylko odbudował tutaj opuszczony i zdewastowany dwór z pierwszej połowy XIX wieku, ale i założył prywatne muzeum i miniskansen mające promować kulturę polską. Relacja poniżej.

Miejsce, które oglądam skrywa wiele opowieści. Jedna z ostatnich, bardzo smutnych, wiąże się z pożarem, który miał miejsce w 2013 roku. Bezlitosny ogień strawił wieloletnie dzieło Pana Wojciecha: dwór skrywający w sobie niezliczoną ilość skarbów kultury. Na poddaszu była galeria prac malarskich nosząca nazwę „Moje przyjaźnie malarskie” i uwaga, liczyła około 400 obrazów. Można było podziwiać tam prace autorstwa między innymi Zdzisława Beksińskiego, Henryka Stażewskiego, Jerzego Nowosielskiego, Jerzego Dudy-Gracza, Leona Tarasewicza, czy Antoniego Fałata. Z kolei zbiory sztuki ludowej prezentowane były głównie w piwnicach, ale rzeźby znajdowały się także w innych pomieszczeniach dworu. Zbiory etnograficzne liczyły blisko 800 eksponatów. Znalazły się tutaj dzieła Szczepana Muchy, Leona Kudły, Józefa Soboty, Karola Wójciaka i wielu innych. Nie dziwi mnie fakt, że w 1984 roku Wojciech Siemion został wyróżniony jako najlepszy użytkownik obiektu zabytkowego w Polsce. To, co widać na zdjęciu to wynik trwającej właśnie odbudowy, której podjął się syn aktora. Wskrzeszany zostaje dawny dwór klasycystyczny, murowany z cegły, otynkowany, parterowy, podpiwniczony z mieszkalnym poddaszem. Na planie prostokąta, siedmioosiowy. Posiadający od frontu i od ogrodu portyki o dwóch kolumnach i dwóch półkolumnach toskańskich, zwieńczone trójkątnymi drewnianymi szczytami. Niegdyś zamknięty naczółkowym dachem, krytym gontem. Niezmiernie ciekaw jestem efektu finalnego, a tym bardziej jak wyklaruje się przyszłość tego miejsca.

W drodze do mini skansenu delektuję oczy nie tylko drewnianą chałupką, ale i typowo wiejską kapliczką.

Otoczenie tutejszego parku także pobudza wyobraźnię. Kilkusetletnie drzewa są niemymi świadkami rozgrywających się drzewiej wydarzeń, a połączone ze sobą w układzie tarasowym 4 stawy nieprawdopodobnie wręcz wzbogacają przepiękny, romantyczny pejzaż.

Przekraczam furtkę wiodącą mnie do innej rzeczywistości. Do świata, który odszedł do lamusa. Wkraczam w czasy, zamknięte w chwili obecnej wyłącznie w objęciach skansenów i wspomnień. Jest pięknie. Szkoda, że miejsce trawi bezlitosny i bezwzględny czas…

Jako pierwszy, jeden z dwóch przeniesionych tutaj z pobliskiego Chudolipia i Zimnicy, wiatraków koźlaków, datowanych na 1830 rok.

Dawna, ponad 160-cio letnia karczma ze Skuł, w której bywał malarz Józef Chełmoński. Człowieka przeszywa błogi dreszcz zadowolenia w momencie, gdy odczuwa ledwie słyszalną, agonalną wręcz lecz jeszcze esencjonalną nutę historii sączącej się wprost z wnętrza opuszczonej karczmy pozostawionej na pastwę okrutnego losu.

Drugi, równie urodziwy Koźlak.

Kuźnia z 1820 roku w zasadzie popadła już w totalną ruinę.

Stara chałupa z bali zestawiona na tzw. obłap (hospicjum z 1830 roku przeniesione spod Krosna). Szkoda, że tak piękna wizja kreowania miejsca przyjaznego wszystkim odwiedzającym przyświecająca twórcy tego miejsca napotkała taki los. Życie…

Pora wrócić do rzeczywistości. Powolnym krokiem zmierzam ku czasom współczesnym. Po drodze przystając jeszcze na kilka chwil przy kamiennym kręgu. Drzewiej budowali takie Goci i Celtowie. Były miejscami zebrań starszyzny rodowej i wieców. Wewnątrz kręgu zapadały najważniejsze dla plemienia decyzje. Uznawane były za miejsca kultu, miejsca święte. Kilka głębokich wdechów, by poczuć klimat i nie pozostaje nic innego niż Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

1 myśl w temacie “PETRYKOZY

  1. Pingback: POLE MOKOTOWSKIE Z NOWEJ PERSPEKTYWY | Inspirując do działania...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *