PODLASKIE MŁYNY WIETRZNE

Budowanie popularności i zadowolenia na pieniądzach lub drugim człowieku to droga bez perspektywJary

Cieszę oczy architekturą drewnianą. Do mojej turystycznej kolekcji dołączyły kolejne dwa wiatraki. Przystaję, aby odetchnąć. Poświęcić chwilę refleksji. Choć na krótki oddech odrywam się od rzeczywistości. Od gonitwy. Relacja poniżej.

Jako pierwszy pięknie zachowany wiatrak holender z 1937 roku. Usytuowany w polu, przy drodze krajowej numer 8, między Popiołówką a Korycinem.

Następnie wiatrak paltrak w Korycinie. Powstanie datowane na 1945 r.

Niezmiennie ukierunkowuje mój tok myślenia w stronę przemijania. Pochylanie się nad projektem młyny wietrzne przypomina mi, że jesteśmy tutaj zaledwie przez krótki wycinek czasu. Jak długo byśmy nie stąpali po ziemskim globie zawsze będzie zbyt mało. Przytykam dłoń, by poczuć magię upływających chwil, by uzmysłowić sobie własny, świadomy byt. Do tego dochodzi niespokojna myśl, kłująca umysł niczym szpilka – wizja utraty wspólnych chwil. Ceny, jaką trzeba ponieść wyjeżdżając w biznesową trasę. Czas nie do odzyskania. A chwile na linii ojciec – syn są bezcenne. Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *