„Im dłużej żyję, tym wyraźniej widzę, że prawdziwą samotnością człowieka jest samotność wobec losu, a nie innych ludzi” Leopold Tyrmand
Czas na kolejną randkę ze sztuką w tle. 🙂 🙂 🙂 Ponownie udajemy się do Fabryki Norblina. Spodobało nam się współczesne odkrywanie sztuki (Vincent Van Gogh w Hali Expo XXI był świetny) dlatego zagłębiamy się w Immersive Monet & The Impressionists. Relacja poniżej.
Zatapiamy się w chwili.
Zatracamy się w cudnym klimacie impresjonistycznego pejzażu.
Ulotny moment, który mamy przyjemność spędzić tylko we dwoje.
Poza rzeczywistością.
Bez wyzwań codzienności, obowiązków i problemów.
Krótki czas… ale jakże wartościowy.
Wycinek rzeczywistości wyłącznie dla nas.
Zderzenie refleksji z codziennością bywa druzgocące. Konfrontacja głębokiej myśli z pośpieszną szarzyzną powoduje konsternację. Implikuje meandrowanie, by nie utracić wiary w swoje przekonania spoczywające na fundamencie wrażliwości. Im częściej się nad tym pochylam, tym większe mi towarzyszy przeświadczenie, że wszędobylski pośpiech w otaczającej mnie rzeczywistości eliminuje myślenie… Desperacko spycha je na drugi plan, kosztem jałowych doznań, nic w perspektywie czasu nie wnoszących do wartościowej, konstruktywnej i budującej rzeczywistości. Piękne słowa nakreślił Leopold Tyrmand „(…) żyję w chacie za wsią, trwam, nie jestem”. Skupiam się na słowach Wojciecha Młynarskiego „róbmy swoje” dlatego Działamy Działamy dalej.