MANUFAKTURA ŁÓDZKA

My skazani jesteśmy na zagładę, bowiem tam, gdzie zamordowano wolność i prawdę, nic nie może wzejść, aczkolwiek proces sztywnienia może trwać długo. Życie uchodzi z nas powoli, ustaje w sposób trudno zauważalny dla doraźnego obserwatora, gdyż społeczeństwa umierają niedostrzegalnie, ich nekrologi pisze historia, nie prasaLeopold Tyrmand

Chwile przeżyte w Łodzi to nie tylko musical Pretty Woman… To także kolejny krótki epizod turystyczny. Całkowicie w powolnym klimacie. Bez pośpiechu. Z nastawieniem się na wspólnie przeżywane chwile. Tym razem penetrujemy współczesny ślad po dawnej fabryce. Przed nami swe sekrety odkrywa Manufaktura Łódzka. Relacja poniżej.

Finalny proces rewitalizacji fabryki robi piorunujące wrażenie…

Wizyta w tutejszym Muzeum Fabryki pozwoliła nam odbyć podróż w czasie do drugiej połowy XIX wieku, kiedy to „Król bawełnyIzrael Kalmanowicz Poznański stworzył zakłady włókiennicze. Pierwszy obiekt fabryczny powstał w 1872 roku, była to tkalnia mechaniczna o dużej wydajności (200 krosien mechanicznych). Następnie nastąpił dynamiczny rozrost. Finalnie powstało istne imperium bawełniane dające jego właścicielowi pozycję jednego z najbogatszych przemysłowców nie tylko w Europie, ale i na świecie.

Muzeum małe, nie mniej jednak esencjonalne. Największą wartość stanowiło empiryczne doświadczenie pracującego krosna.

Punkt widokowy umiejscowiony na dachu muzeum pozwala spojrzeć na tereny dawnej fabryki z góry.

Kościół św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Marii Panny – jedna z najstarszych budowli w Łodzi. Wybudowany w latach 1765-1768 w miejscu starszej budowli (pierwszy kościół jeszcze pod wezwaniem Wniebowstąpienia NMP wybudowano w 1370 r.). Po 123 latach został przeniesiony w obecne miejsce. Bliżej famuł przy ul. Ogrodowej w miejscu dawnego cmentarza. Wg przekazów przesunięto go w jeden dzień, a przyczynili się do tego pracownicy Izraela Poznańskiego (w czasie wolnym, po pracy).

Największe wrażenie wywarły na mnie XIX-wieczne mieszkania dla robotników mieszczące się przy ulicy Ogrodowej 24, 26 i 28… Tutejsze famuły czekają na lepsze czasy. Póki co stanowią niesamowity kontrast dla zrewitalizowanej Manufaktury Łódzkiej. Te kilkukondygnacyjne budynki przeznaczone były dla wybranych robotników (dla tych najbardziej elitarnych) pracujących w fabryce Poznańskiego. Ceglane budynki skrywały małe mieszkanka (około 35 m2) pozbawione łazienek. Składały się z pokoju, kuchni i spiżarni. Do łazienki trzeba było udać się na zewnątrz budynku. Charakterystyczne były także wspólne klatki schodowe.

Osiedla robotnicze powstające w epoce przemysłowej nieustannie przykuwają moją turystyczną uwagę. Niewątpliwie mają swój klimat. Jakąś taką bliżej nieokreśloną aurę. Dotychczas wrażenie zrobiły na mnie: Nikiszowiec w Katowicach, zabudowa Żyrardowa, architektura podwarszawskich Marek czy dziś łódzkie klimaty…

Obecnie… po bawełnianym imperium pozostało wspomnienie, małe muzeum i galeria handlowa… I zagraniczna grupa kapitałowa… Kończąc zwiedzanie Manufaktury przystanęliśmy przy pomniku Aleksandra Kamińskiego znajdującego się w Parku Staromiejskim naprzeciwko Pałacu Poznańskiego. Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *