STALOWE GODY

Wiesz, co trzeba zrobić. Potrafisz to zrobić. Masz wszystko czego potrzebujeszSpencer Johnson

Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie wykorzystali nadarzającej się okazji, by spenetrować kolejne nieodkryte przez nas przestrzenie. Wraz z przekroczeniem progu drzwi rozpoczęła się nasza piękna podróż. Wyjątkowa podróż. Najbliższy czas zapowiada niezapomniane chwile… Poniżej relacja.

Przerywana biała linia rozdzierająca asfalt,
migające reflektory wymijanych aut,
melodia sącząca się z głośników,
maska podrywająca się do góry przy redukcji biegu.
Radość …
… z bycia razem,
… z realizowania kolejnych eskapad.
Tak!!! To jest to!!!
Dużo wody upłynęło w Wiśle…
… znalazłem sens.
Jedenaście lat małżeństwa musi zostać należycie uczczone.
Pegaz niesie nas ku kolejnej przygodzie.
A za kilka miesięcy zmieni się jeszcze więcej…

Trasa w skrócie:
Długość: 1453 km
Czas podróży: 6 dni
Początek i koniec: Warszawa, Wilanów zone
Przebieg trasy: Stryków – Toruń – Tuczno – Pęzino – Stargard Szczeciński – Szczecin – Nowe Warpno – Gryfino – Nowe Czarno – Międzyrzecz – Łagów – Świebodzin – Stryków

Startujemy w piątek po pracy. Tym razem dużo później niż zwykle, bo w okolicach godziny 20. Pierwszy, romantyczny przystanek robimy sobie nad Wisłą na wysokości Torunia. Korzystamy z wolności i w nocy oglądamy przepiękną panoramę starego miasta. Tyle wystarczy bowiem mieliśmy przyjemność zwiedzać już to piękne, gotyckie miasto przy okazji 35 Toruń Maraton. Postanawiamy także się tutaj zdrzemnąć. Po raz drugi w pegazowej karierze koczujemy na dziko (pierwszy raz w trakcie węgierskiego tripu). Nie mniej jednak miejsce raczej słabo nadaje się jako przelotny nocleg. Ściąga tu dużo młodzieży, jest kulturalnie, ale w naszym wydaniu do 2:30 było gwarno, a budzik bezlitośnie zadzwonił o 6:00. Piękną panoramę Torunia zdecydowanie warto zobaczyć (namiary na miejsce tutaj).

Pora turystycznie zaatakować zachodnią część naszej pięknej Polski. Jako pierwsze zaliczamy Tuczno i tamtejszy rycerski zamek. Odkrywamy sekrety tutejszej warowni. Jej budowę, na wzniesieniu pomiędzy dwoma jeziorami (Tuczno i Zamkowym) rozpoczął Ludwik i Lamprecht von Wedel w 1338 roku. W czasach nowożytnych zamek przekształcony został w typową rezydencję barokową. W 1945 roku niestety spalony, a w 1966 rozpoczęto jego odbudowę.

Kolejna miejscowość na naszej trasie to Pęzino. Zwiedzamy zamek, wzniesiony na przełomie XIV i XV wieku przez joannitów. Warownia posiadała duże walory obronne między innymi dzięki usytuowaniu na sztucznym wzniesieniu między dwiema rzekami: Krąpiel i Pęzinka. Zamek został zbudowany z cegły, na planie nieregularnego czworoboku, z wieżą na narożu południowo-zachodnim, zbudowaną na planie kwadratu i przechodzącą w wyższej części w formę cylindryczną.

Zwiedzamy tamtejszą izbę regionalną.

Jak również narzędzia średniowiecznych tortur.

Na następny rzut idzie Stargard Szczeciński (jedno z najstarszych miast Polski, którego początki sięgają VI wieku; prawa miejskie już w 1243 roku). Jest moc!!!

Z tutejszych zabytków odwiedzamy kościół pw. NMP Królowej Świata. Pochodzi z XIII wieku, zbudowany w stylu gotyckim i jest najwyżej sklepionym kościołem w Polsce (32,5 m).

Ratusz – największy wśród średniowiecznych na Pomorzu Zachodnim, zbudowany w XIII w., przebudowany w XV wieku. Jeden z najstarszych zabytków w Stargardzie.

Naszej uwadze nie mogą także umknąć średniowieczne mury obronne miasta pochodzące z II połowy XIII wieku. Ich budowę rozpoczęto po otrzymaniu praw miejskich. Zachowana do dziś długość obwarowań wynosi 1 km – przez co obecnie należy do największych w Polsce. Za czasów swojej świetności stanowiły najpotężniejszy system obronny na Pomorzu. Składały się nań 4 bramy wjazdowe do średniowiecznego miasta. Brama Pyrzycka, Brama Wałowa, Brama Młyńska i Brama Świętojańska.

Jak również Baszta Morze Czerwone, Baszta Tkaczy, Baszta Jeńców zwana też małą prochownią lub kowalską czy też Baszta Białogłówka.

Naszą uwagę przykuł także Arsenał, który powstał około 1500 roku. Na Pomorzu stanowi unikat bowiem w żadnym z miast nie zachowała się budowla o podobnym przeznaczeniu.

Stargard znajduje się na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego. Wizyta w tym mieście pobudza wyobraźnię. Przechadzając się żółtym szlakiem turystycznym (Stargardzki Szlak Staromiejski Stargard – klejnot pomorza) człowiek zaczyna wyobrażać sobie, jak wyglądało to miasto za czasów swojej świetności. W obecnym wydaniu niestety kontemplację zakłóca szereg osobników konsumujących piwne napoje.

Pora na bardziej wnikliwe zapoznanie się z królestwem Odry. Pierwszy nocleg: Camping Marina PTTK. Za noc wyszło nas 54 zł i to już z możliwością podłączenia się do prądu (tradycyjnie nasza dwójka spała w Pegazie). Co do wrażeń: uczynna i elastyczna obsługa. Fajnie, że samemu decyduje się gdzie można rozstawić obozowisko. Rosną drzewa oferujące mocno pożądany cień. Dobra miejscówka na bazę wypadową do zwiedzania. Duży minus stanowi brak kąpieliska.

Bliski kontakt z naturą ma różny wymiar. Czasem i taki…

Szczecin – stolica i największe miasto województwa zachodniopomorskiego. 7 pod względem liczby ludności w Polsce, 3 pod względem zajmowanej powierzchni. Przez długi czas Szczecin był jednym z najpotężniejszych portów i ośrodków handlowych nad Bałtykiem.

Co mnie zaskoczyło, w 1729 roku urodziła się tutaj Sophie Friederike Auguste zu Anhalt-Zerbst (caryca Rosji Katarzyna II Wielka).

Początki przypadają na VII – VIII wiek, gdy na obecnym wzgórzu zamkowym istniał gród obronny, a wokół niego duża osada słowiańska. Na miejscu grodu w XIV wieku Barmin III wybudował dzisiejszy Zamek Książąt Pomorskich. Książęcą warownię wzniesiono na cyplu skarpy nad Odrą. Zamek był siedzibą Gryfitów, dynastii książąt pomorskich. Obecna forma stanowi efekt powojennej odbudowy. Nie do końca mój klimat, nie mniej jednak uważam, że warownia warta jest odwiedzenia. Podczas wizyty w Szczecinie stanowi obowiązkowy punkt programu.

Jedyny zachowany fragment muru średniowiecznego.

Ratusz staromiejski – odbudowany w stylu neogotyckim.

Wały Chrobrego – taras widokowy o długości około 500 metrów na skarpie wzdłuż Odry. Wchodzi w skład jednolitego założenia urbanistyczno-architektonicznego wraz z Muzeum Narodowym, zamkiem i katedrą p.w. św. Jakuba przez co wpływa na odmienną stylistykę miasta.

Flora – pomnik z XVII wieku prezentuje rzymską boginię wiosny i urodzaju.

Baszta Siedmiu Płaszczy (Panieńska) – służyła także jako więzienie.

Filharmonia – najnowocześniejszy gmach w Polsce.

Nowy ratusz – neogotycki gmach wybudowany w latach 1875-1879 na potrzeby władz miejskich.

Niezmiernie urokliwe miasto. Sympatycznie przemierzało się tamtejszymi uliczkami. Szczecin, podobnie jak Stargard, znajduje się na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego. Zwiedzanie podczas tego tripu stanowiło zwiastun zmian. Doszły przerwy, których wcześniej nie planowaliśmy. Trzeba było złapać oddech, by mieć siły na dalsze wojaże. Najważniejsze że cały czas towarzyszy nam radość. Przede wszystkim radość z faktu bycia razem.

Odwiedzamy także urokliwe Jezioro Szmaragdowe.

W poszukiwaniu ciszy i spokoju. Jedziemy na Półwysep Nowowarpieński. Przemierzamy przez totalną dzicz, po sąsiedzku z naszymi zachodnimi Sąsiadami.

Nazwy miejscowości także niczego sobie.

Docelowe miejsce tylko przypieczętowało narastające zadowolenie. Wspaniały poniedziałek. Z takim przytupem mogę rozpoczynać kolejne tygodnie. Spacerkiem udajemy się do miejscowości Nowe Warpno.

Ratusz o konstrukcji ryglowej z 1697 roku.

Jest to doskonałe miejsce dla ludzi poszukujących wyciszenia. Panuje tu wszechobecna cisza. Brak nawału turystów pozwala odetchnąć pełną piersią. Generalnie jest to czyste i schludne miasteczko. Wspaniałe miejsce do wypoczynku. Miasteczko samo w sobie wzbudziło we mnie zachwyt. Bardzo dobra alternatywa dla „wypoczywania” nad tłocznym Bałtykiem. Właśnie takich miejsc wyszukuję w naszym pięknym kraju.

Pora na kąpiele w jeziorze.

Dwa noclegi spędzone na jednym kempingu. 46 zł nocleg (śpimy w T4). Nowa infrastruktura. Wyznaczone parcele. Dostęp do prądu i wody tuż przy parceli. Wydzielona strefa kąpielowa. Czysto w łazienkach.

Poranna melodia ptaków na pobliskich drzewach.

Natura bardzo szybko zaczęła się zadomawiać w Pegazie.

Jedziemy dalej. Na naszym podróżniczym szlaku pojawia się Gryfino – we wczesnym średniowieczu słowiańska osada rybacka. Historyczne początki miasta sięgają XIII wieku. Prawa miejskie w 1254 roku. Na początek Kościół Narodzenia NMP wybudowany około 1270 roku w późnoromańsko-gotyckim stylu.

Bramę Bańską lub św. Jerzego zaczęto budować po 1284 roku. Masywny blok bramy zbudowany z kamienia polnego i nadbudowany w XV wieku cegłą o dalsze 3,55 metra (całość ma 15,3 m).

Mury obronne wzniesione zostały z kamienia polnego układanego w grube warstwy, wyrównywane co około 1 metr drobnymi kamykami i okrzeskami.

Pomnik przyrody Krzywy Las pod Gryfinem stanowi nie lada przyrodniczą atrakcję dla oka. Składa się nań duża ilość zdeformowanych sosen zwyczajnych. Drzewa te są wygięte pod kątem około 90 stopni od około 20 cm nad ziemią. Zostały zasadzone w latach 30-tych XX wieku.

Kazimierz Wielki zlecił wybudować ceglany zamek w Międzyrzeczu, stąd też trzeba było podjechać i zobaczyć. Sam Międzyrzecz jest jednym z najstarszych miast w Polsce. Jego początki sięgają 2 połowy IX wieku. W 996 św. Wojciech założył tu pierwszy na ziemiach polskich benedyktyński klasztor. Zamordowani w 1003 roku mieszkający w nim zakonnicy zostali uznanych za świętych i są znani jako Pierwsi Męczennicy Polski. Co do samego zamku. Jego ruiny położone są na sztucznym wzniesieniu w widłach rzek Obry i Paklicy. Zamek został wzniesiony na planie nieregularnego wieloboku o powierzchni około 1200 m2.

W tak klimatycznym miejscu można świętować stalowe gody.

Ostatnią noc podczas tripu spędzamy nad Jeziorem Łagowskim. Na Kempingu polecanym przez Polski Caravaning. Zapłaciłem 61,75 zł (z rabatem 5%, który posiadałem z Polskiego Caravaningu). Spaliśmy w T4 na polu namiotowym w opcji z prądem. Co do wrażeń. Miły, uczynny personel. Wspaniałe miejsce w otoczeniu natury. Można się zasiedzieć na ławce patrząc w jezioro. Nie mniej jednak w mojej opinii konieczna jest modernizacja sanitariatów. Przy wysokich temperaturach nie wyobrażam sobie korzystania z blaszaka, który tam obecnie stoi. Zbyt małe kabiny prysznicowe z plastikowymi kotarami także nie zachęcają. Oczywiście kto, co lubi. Jak poprawione zostaną sanitariaty szczerze polecam, jak ktoś chce naprawdę poobcować z naturą. Urzekło mnie Jezioro Łagowskie, niewielkie, ale malownicze i bardzo czyste. Można tutaj poczuć klimat natury. Spokój tego miejsca przepełnia człowieka.

Odwiedzamy także sam Łagów – małe urokliwe miasteczko, w którym daje się odczuć nutę średniowiecza. Znajduje się tutaj zamek joannicki położony na wzgórzu morenowym znajdującym się na przesmyku między jeziorami: Trześniowskim od północy i Łagowskim od południa.

W drodze powrotnej musieliśmy wstąpić do Świebodzina (dawny gród słowiański, wzmiankowany po raz pierwszy w dokumencie z 1319 roku). Zobaczenie olbrzyma stanowi obowiązkowy punkt programu. Mowa rzecz jasna o Pomniku Chrystusa Króla. Pora na finał. A tak na poważnie: jak dla mnie przerost formy nad treścią.

Zamek joannitów z XVI wieku. Otoczony był własną fosą, która łączyła się z fosą miejską. Początkowo posiadał jedno skrzydło, a dwa kolejne dobudowano w okresie renesansu, gdy właścicielami zamku byli przedstawiciele rodziny von Knobelsdorff.

Całkowicie na deser, przed powrotem do domu, można spocząć na ławeczce obok Czesława Niemena.

Najważniejszy jest ruch. Słusznie zauważyli Kenneth Blanchard i Norman Vincent PealePróbowanie to po prostu bardziej hałaśliwa forma nierobienia niczego.” Stąd też nie mogę się doczekać realizacji kolejnych projektów. Wchodzimy w złotą erę naszego wspaniałego małżeństwa. Jest siła!!! Jest radość!!! Jest moc!!!
Działamy Działamy dalej. Pora skupić się na wiciu gniazda.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *