WESTERPLATTE

Szczęście jest stanem umysłu i psychiki. Strach to tylko myśli. Już teraz możesz wykorzenić wszelkie zahamowania, zastępując je wiarą w sukces, we własne zdolności i w pokonanie każdego problemu. Nabierz zaufania do siebie, a doczekasz sukcesów i pomyślnościJoseph Murphy

Jeszcze nie opadł kurz po ostatniej, wakacyjnej przygodzie a ponownie wybywamy na szlak. Cieszę się tym bardziej, bowiem wystartował nowy projekt!!! Tym razem finalna destynacja wytypowana została w losowaniu. Zwyciężył pomysł Zuzy (wygrał z moim Biskupinem i Mikołajkami Jakuba). Jedziemy do Gdańska, na Westerplatte.

Trasa w skrócie:
Długość: 845 km
Czas podróży: 3 dni
Początek i koniec: Warszawa, Wilanów zone
Przebieg trasy: Stryków – Kutno – Gdańsk – Wyspa Sobieszewska – Elbląg – Ostróda – Mława – Płońsk

Wedle prognoz miało padać, a sinice zdominowały morze. Tymczasem zrealizowaliśmy wszystkie nasze założenia i intensywnie skorzystaliśmy z uroków Bałtyku. Grunt to pozytywne i kreatywne podejście do tematu. Relacja poniżej.

Docieramy w samą porę. To znaczy tak, aby zdążyć podziwiać najdłuższe zaćmienie księżyca oraz widoczną planetę Mars.

Debiut Jakubka w naszym van life. Jest moc. Nocujemy na Kempingu Stogi nr 218. W kilku słowach o tym miejscu. Bardzo miły i uczynny personel. Mocny punkt tego kempingu. Sanitariaty w miarę w porządku. Prysznice mogłyby być nieco większe z możliwością takiego zawieszenia rzeczy, aby ich nie zamoczyć w trakcie mycia się. Miejsce dla busów odbiega od mojego ideału. Otwarta przestrzeń, wyłożona betonowymi bloczkami. Osobiście preferuję trawę. Jednak kto, co lubi. Do plaży trzeba przejść kilkaset metrów. Jak dla mnie miejsce jedynie przelotowe, maksymalnie na jedną noc. Co do ceny: spaliśmy w naszym T4, dwoje dorosłych i jedno dziecko. Wyszło łącznie 82 zł/noc.

W sobotę zaczynamy z impetem. Jedziemy na Westerplatte.

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakiś porządek praw i wartości, które trzeba utrzymać i obronić. Obronić – dla siebie i dla innychJan Paweł II

Pomnik Obrońców Wybrzeża.

Wnikliwie zwiedzamy symbol wybuchu II wojny światowej, miejsce wpisane na listę Pomników historii. W dniach 1–7 września 1939 miała miejsce obrona półwyspu pod dowództwem mjr. Henryka Sucharskiego (1–2 września) i jego zastępcy kpt. Franciszka Dąbrowskiego (2–7 września). W trakcie tych walk garnizon walczył samotnie i w okrążeniu wobec przeważających sił wroga.

Kolejny punkt programu stanowi Twierdza Wisłoujście.

Usytuowana nad Martwą Wisłą, przy dawnym ujściu Wisły do Zatoki Gdańskiej. Jej geneza sięga XIV wieku i czasów krzyżackich, kiedy to rycerze zakonni postawili tutaj drewnianą warownię. Już w 1482 wybudowano w tym miejscu ceglaną wieżę z latarnią. Wokół wieży powstał wieniec artyleryjski, a całość założenia ufortyfikowano czterobastionowym fortem.

Zwiedzamy z przewodnikiem Fort carré Twierdzy Wisłoujście z wieńcem i wieżą-latarnią. Z ciekawostek, wartko podkreślić, że Twierdza Wisłoujście jest jednym z kilku największych w województwie pomorskim zimowisk nietoperzy.

Pegaz rulez.

Wynajdujemy miejsce bez sinic. Z rozrzewnieniem jedziemy na Camping nr 69 na Wyspie Sobieszewskiej. Nocowaliśmy już tam dwukrotnie podczas Bałtyckiego tripu. Miejsce godne polecenia. Znajdujemy się w lesie, stąd też można liczyć na dużą ilość cienia. Człowiek jest blisko natury. Bardzo fajny właściciel, z którym można dogadać wiele tematów. Wjeżdżasz i sam wybierasz sobie miejsce, gdzie masz ochotę stacjonować. Osobiście bardzo mi taki układ odpowiada. Kawałek trzeba przejść do plaży. Nie mniej jednak warto, bowiem nie ma tu dzikich tłumów. Za nocleg (w układzie dwoje dorosłych plus dziecko, w opcji z prądem), gdzie nocowaliśmy w naszym t4, wyszło nas 71 zł/dobę.

Chwile, gdy pada deszcz przeznaczamy na wspólne, efektywne spędzanie czasu. Tym razem poker i gra w smoka.

Pierwsze podejście do kąpieli.

Silne fale zachęcają do poszukiwania bursztynu.

Kolejny, wspaniały początek dnia. Ważne, by przekazywać kolejnemu pokoleniu istotne dla nas wartości. Kluczową z nich, z pewnością jest poczucie wolności bazujące na obcowaniu z naturą.

Pożegnanie z wybrzeżem.

Ostatnie chwile na pontonowym moście. Pora wracać do rzeczywistości.

Działamy Działamy dalej

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *