„Gdy ludzka pamięć gaśnie przemawiają kamienie” napis na pomniku we wsi Rybitew
Ostatni weekend marca, przyroda intensywnie budzi się do życia… Jest pięknie… W sobotę rozpoczęliśmy proces świętowania urodzin Synka. Już 6-tych. W niedzielę pora zakręcić korbą. Relacja poniżej.
Rodzinka udaje się do Muzeum Narodowego. Ja tymczasem wsiadam z Silexem w metro i jadę naprzeciw nowej przygodzie.
Kampinos jest jedyny w swoim rodzaju. Ma niepowtarzalny klimat. Ponownie gdy przejeżdżam przez wioseczki zatopione w Parku Narodowym odczuwam spokój, swoistą harmonię i doświadczam pozytywnej zazdrości patrząc na panującą to ciszę. Myśli zakłócają mi jedynie bzyczące owady i śpiewające ptaki.
Niestety Kampinos obfituje w miejsca, które przepełnione są cierpieniem ludzkim a gleba pełna jest krwi… Niezmiennie piorunujące wrażenie robią na mnie brzozowe krzyże, które spostrzegam kręcąc pośród dzikiej natury… Czy pomniki takie, jak ten.
W ramach turystycznych wojaży tym razem kręcę korbą w Rezerwacie „Rybitew”.
Z łezką w oku wspominam także Bieg Truskawki mimo że ostatni raz truchtałem tutaj nóżką z Roxy w 2017 roku. Obowiązkowy przystanek przy kładkach. 70 km dorzucone do puli. Nakręcona przyzwoita ilość endorfin. Działamy Działamy dalej.




