HUTA T. SENDZIMIRA

„Obrona cywilna jest zbiorowym obowiązkiem”

Rozmów z Krzyśkiem było kilka. Ostatnia podczas powrotu z Wierchomli. Pora przejść od słowa do czynu. Wkraczamy na szlak modernizmu. Zwiedzamy Hutę T. Sendzimira (obecnie ArcelorMittal Poland Oddział w Krakowie, dawniej Kombinat Metalurgiczny Huta im. Lenina). Relacja poniżej.

Prace przy wznoszeniu kombinatu wystartowały w 1951 roku. W dniu 22 lipca 1954 (w dziesiątą rocznicę ogłoszenia Manifestu Lipcowego) miał miejsce pierwszy spust surówki z Wielkiego Pieca nr 1. Drzewiej huta była jednym z największych producentów stali w Polsce. Człowiek zaś, którego imię nosiła huta – Tadeusz Sendzimir był wybitnym polskim inżynierem i wynalazcą. Cynkowanie blach stalowych jego autorstwa pokochała np. branża motoryzacyjna. Określany mianem „Edisona metalurgii„.

Budynek Z (zarządu) wzniesiono na rzucie kwadratu o boku 50 metrów. Na wysokim podpiwniczeniu wznoszą się cztery skrzydła obejmujące wewnętrzny kwadratowy dziedziniec.

Hol wejściowy.

Majestat w pełnej krasie.

Duża aula.

Urokliwa klatka schodowa z zakręconymi schodami.

Pokój odpoczynku dyrektora generalnego.

Dyspozytornia.

Budynek Z (zarządu) łączy z budynkiem S (socjalny) podziemny korytarz długości 100 metrów.

W budynku S (socjalnym) odwiedzamy wyjątkowy w skali Polski schron. Stanowisko dowodzenia kombinatu na wypadek zagrożenia do tej pory znajduje się w niezmienionym stanie.

Pamiątki po jednym z ostatnich użytkowników. 🙂

Liczne ozdoby, loggia i attyki sprawiły, że oba budynki Centrum Administracyjnego Huty im. Lenina zaczęto prześmiewczo nazywać „Pałacami Dożów”. Do dnia dzisiejszego w większości zachowało się wyposażenie i wystrój wnętrz.

Inspirująco spędzone dwie godzinki. Świetny przewodnik z zaangażowaniem ukazujący klimat odwiedzanego kombinatu. Miejsce warte odwiedzenia podczas pobytu w Krakowie. Cieszę się, że wreszcie sfinalizowałem ten projekt. Tym bardziej, iż towarzyszył mi Kumpel. Kontaktuję się z kolejną przygodą. Działamy Działamy dalej.

 

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *