„Wybrałem sobie rumaka
Z próżnym siodłem i strzemieniem;
Którego ojciec był burzą,
A matka była płomieniem;” Juliusz Słowacki
Pora ponownie udać się do Muzeum Narodowego w Warszawie. Czasowa wystawa z pracami Józefa Chełmońskiego stanowi nie lada gratkę. Relacja poniżej.
Nasz polski realizm podziwiałem już w Radziejowicach, w pałacu, zaprzyjaźnionych z malarzem, Krasińskich. Zawitałem także do Kuklówki, gdzie swój żywot kończył Chełmoński. Siłą rzeczy nie mogłem odpuścić Muzeum Narodowego. Tym bardziej, że jest czym cieszyć oko. Cudowna natura, ptaki, konie, wilki, ludzie zatopieni w symbiozie z przyrodą, wszystko uchwycone we wrażliwym ujęciu artysty. Coś nieprawdopodobnie pięknego.
Działamy Działamy dalej.