„Pamiętaj, że dziś jest jutro, o które martwiłeś się wczoraj...” Dale Carnegie
Nowy Rok ponownie witamy w domku w lesie. W rodzinnym kręgu, zatopieni pośród natury. Zaklinamy rzeczywistość, by choć na kilka chwil zatrzymać czas, by poczuć magię, by delektować się pozytywną energią. Kończymy 2024 rok blisko natury – zgodnie z motywem wiodącym ostatnich dwunastu miesięcy. Relacja poniżej.
2024…
Zacny to był rok…
Dobry, owocny rok, wypełniony realizacją licznych projektów. Obfitujący w szereg emocji.
Także zaskakujący, z pierwszymi chorobowymi wyzwaniami, na które nie mieliśmy wpływu i mogliśmy jedynie biernie spoglądać i śledzić los zdarzeń.
Rok wychowawczych wyzwań, w którym to Synek miał coraz to więcej do powiedzenia. Często przyjmując stanowisko diametralnie odmienne od naszego.
Projekt Ojciec i Syn kwitnie… Niezmniernie mnie to cieszy. Nieśmiało rozpala się kreatywność Adasia. Ze wzruszeniem przekazuję wówczas stery Synkowi. W mej głowie odżywają piękne wspomnienia z własnym Padre.
Bańka społecznych relacji – w której trwamy – satysfakcjonująco unosi się w przestrzeni naszego życia. Wygenerowaliśmy czas nie tylko dla Rodziny i Przyjaciół, ale i na własne randki.
Z moim bieganiem bardzo spokojnie. Zbyt spokojnie…
Na rowerze pojeżdżone (1887 km). W miarę satysfakcjonująco, na miarę możliwości czasowych, w natłoku innych projektów. Kręcenie korbą na Silexie niesamowicie przyczyniło się do czerpania dotatkowych endorfin. I niesamowita satysfakcja w związku z zamknięciem głównego przedsięwzięcia, jakim była wyprawa do Kapsa.
Chociaż przy końcówce roku pojawiła się lekka zadyszka. Nieco opadł poziom mocy witalnych. Generalnie nie spoczywamy na laurach i w 2025 roku Działamy Działamy dalej. Nowy kalendarz skrupulatnie zapełniamy nowymi projektami.