„W różnych okresach życia czyta się ten sam tekst – różnie” Ryszard Kapuściński,
Następny weekend z rzędu melduję się w Wildze. Pora zamknąć kolejny etap. Coś się kończy, coś się zaczyna… Świętujemy wyłącznie w męskim gronie. Unoszącą się w powietrzu energię podkręcają wciąż utrzymujące się endorfiny po wczorajszym kręceniu korbą na Irbisie. Relacja poniżej.
Zaczynamy od quadów. Świetna zabawa. Tak na dobrą sprawę przez półtorej godziny dało się nieco poszaleć. Jak się później okazało jednak wiele partii mięśni srogo popracowało.
W domku w lesie kontynuujemy nasz wspólny weekend. Jestem wdzięczny za możliwość spędzenia tak zacnych chwil. Działamy Działamy dalej.