„Nagminną domeną, jak również przyczyną porażek jest patrzenie na korzyści przy niespełnieniu koniecznych warunków do ich osiągnięcia” Paweł Borecki
Zatrzymując się w miejscach takich, jak Brok (gród kasztelański wzmiankowany 1233, w 1501 r prawa miejskie) oddaję się rozmyślaniom. Tu wszystko epatuje spokojem, czy nawet marazmem. Nie czuć pogoni, szaleńczego wręcz galopu tak charakterystycznego np. dla Warszawy. Czas stanął w miejscu, architektura drewniana wiedzie prym, a nad wszystkim niepodzielnie od kilkuset lat króluje murowana świątynia. Relacja poniżej.
Niezmiernie cieszą mnie przypadkowe znaleziska, jak wiatraki prężące się w Dolinie Dolnego Bugu, w samym sąsiedztwie rzeki. W zasadzie to wiatrak, który spostrzegłem przy drodze krajowej nr 50 zainspirował mnie do podjęcia spontanicznej decyzji o zatrzymaniu się na krótkie zwiedzanie Broku. Warto było…
Kościół parafialny pw. św. Andrzeja Apostoła wzniesiono w latach 1542-1560 z fundacji biskupa płockiego Samuela Maciejowskiego i Andrzeja Noskowskiego. Za projektanta kościoła uważany jest Jan Baptysta Wenecjanin, działający na Mazowszu renesansowy architekt łączący tradycje późnogotyckiego budownictwa ceglanego z włoskim renesansem.
Pozostałości pałacu biskupów płockich, wzniesionego w latach 1617-1624 staraniem biskupa Henryka Firleja. Do 1822 r była tu letnia rezydencja kolejnych biskupów płockich. Dziś dogorywa…
Czasem wystarczy zwolnić i rozejrzeć się, by znaleźć coś urokliwego. Zboczyć z utartych ścieżek. Poczuć ten magiczny stan ucieczki od rutyny codzienności. Wyzwolić drzemiącą we wnętrzu wolność. Czyżby faktycznie Bug wytyczał swoistą granicę dla dwóch różnych światów? Z pewnością będę musiał wrócić do Broku, aby nacieszyć oczy liczną tutaj architekturą drewnianą. 🙂 Działamy Działamy dalej.