PODSUMOWANIE ROKU

Niepodjęcie próby zrealizowania nawet najbardziej szalonego pomysłu jest dużo większym błędem niż porażka, której moglibyśmy doświadczyć. Jakież ma ona znaczenie w sytuacji, kiedy możemy stać się uczestnikami wielkich rzeczy?” fragment z książki „Najlepszy”

Jakże różnorodny to był rok. Nie był zmonopolizowany przez bieganie, jak 2016, czy 2015. Pojawiło się intensywniejsze kręcenie korbą i wykreślanie z listy kolejnych atrakcji turystycznych usytuowanych na mapie Polski. Bilans roczny na satysfakcjonującym poziomie. Dobra zabawa przede wszystkim, w końcu nie jesteśmy wiecznie na zawodach.

W minionym roku odpuściłem pogoń za wynikami na rzecz tandemowych dzienników. Czas, którym dysponuję postawił mnie przed prostym wyborem: intensywne, samotne treningi biegowe, czy też wspólne kręcenie korbą? Oznacza to mniej nabieganych kilometrów w trakcie roku, wolniejsze czasy na oficjalnych startach, lecz utrzymany pozom satysfakcji i dużo odwiedzonych miejsc, w trakcie wspólnego kręcenia korbą.

Całkowicie rekordowy sezon pod kątem nakręconych kilometrów. Wszystkie nasze eskapady skumulowały 2171 km. Tandemowe Dzienniki w znacznym stopniu przyczyniły się do głębszego poznania Mazowsza i nie tylko. Realizując nasze pasje możemy rozwijać się na innych płaszczyznach. Kolekcję mojego żelastwa zacząłem uzupełniać o odznaki PTTK.

To był owocny, refleksyjny czas oparty o realizację czasem mogłoby się wydawać szalonych projektów. Najważniejsze, że daliśmy się ponieść emocjonalnej fali, że nie poddaliśmy się racjonalnemu, zapobiegawczemu umysłowi. Zaprocentowało to zdobyciem kolejnych szczytów. Zasmakowaliśmy nowych dań serwowanych przez nieodgadnione ścieżki losu. Z nadzieją spoglądam przed siebie. Tym bardziej, że będziemy niesieni na grzbiecie Pegaza.

Poszukiwanie równowagi jest energochłonne… A, jak napisał Dean KarnazesMarzenia się spełniają, zwłaszcza jeśli odpowiednio ciężko się na nie zapracuje”. Wkraczam w kolejną fazę stąd też pochyliłem się nad zrealizowaniem foto podsumowania minionego roku.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *