ŻYCIE NIE CZEKA: KOLEJNE PÓŁ ROKU ZA MNĄ

Bohater może osiągnąć nieśmiertelność tylko w jeden sposób: żyjąc we wspomnieniach i opowieściach natchnionych przez niego i wdzięcznych mu osóbChristopher McDougall

Kolejne imieniny oznaczają jedno: pierwsze sześć miesięcy za mną. Na wstępie z całego serca dziękuję wszystkim tym, którzy o mnie pamiętali. W moim mniemaniu pamięć o innych stanowi niezmiernie ważny aspekt naszej egzystencji. Wracając do podjętego wątku: póki co jestem zadowolony ze sportowego wymiaru mojej rzeczywistości. Działo się naprawdę wiele. Szczerze mówiąc wydłużenie dystansów na zawodach nieco mnie zmęczyło. Tempo było naprawdę srogie. Już teraz wiem, że trzeba nieco zwolnić. Bieganie rozrosło się zbyt mocno, a nie chcę aby przyćmiło inne wymiary mej rzeczywistości. Koło życia musi toczyć się równomiernie. Najważniejsza jest równowaga. A jest dużo projektów do zrealizowania – zwłaszcza teraz, gdy mamy już KRS. W związku z tym mogę przegrupować swoje siły, aby w większym stopniu działać z Przyjaciółmi w drodze do wspólnego celu.

Skonkretyzuj swój cel, aby nie biec donikąd. Po pierwszych sześciu miesiącach mam w nogach 1388 kilometrów.

932

Zrealizowałem 20 oficjalnych startów biegowych, w tym:

– Pierwsze starty biegowe z Zuzanką: 10 Bieg Policz się z Cukrzycą oraz Tropem Wilczym;

– Kultowe starcie na Chomiczówce – bieg po betonowej pustyni (ponownie w podwójnym wydaniu);

Kompletny cykl Zimowych Biegów Górskich w Falenicy;

15-stka w Karczewie;

3 z 4 etapów Wieliszewskiego Crossingu;

2 z 4 etapów BBL Lasy;

Cracovia Maraton: czwarty już element Korony Maratonów Polskich;

– Debiutancki start w biegu górskim: Bieg Rzeźnika (kluczowy start pierwszego półrocza);

– Debiutancki Bieg Truskawki;

– Kultowy Bieg Ursynowa;

933

Czeka mnie teraz okres intensywnej pracy nad godnym zamknięciem Korony Maratonów Polskich. Jak słusznie napisał Paweł Borecki w końcu „droga do sukcesu jest wciąż w budowie.” Nie ma bowiem projektów, które zrealizują się same. Jeśli dasz 100% siebie otrzymasz dużo dużo więcej. Jeśli nie zaangażujesz się całym sobą w dane przedsięwzięcie uzyskasz co najwyżej mierne efekty…

Rzecz jasna nadciąga także czas urlopowania, by intensywnie naładować akumulatory. Myślę, że zasłużyłem sobie na totalne odcięcie się od rzeczywistości i 100% zainwestowanie czasu dla mojej wspaniałej Żoneczki. W tym roku będzie miała miejsce nowa jakość mentalnego wypoczynku. Odliczam czas…

Grunt, że czuć moc!!! Rozpiera mnie pozytywna energia. Pędzę niczym lokomotywa w stronę obranych przez siebie celów. Niewyczerpalnym paliwem jest przeświadczenie, że jestem nie do zatrzymania. Zakończę odwołując się do stwierdzenia Marka AureliuszaZajrzyj w siebie! W twoim wnętrzu jest źródło, które nigdy nie wyschnie, jeśli tylko potrafisz je odszukać”. Jeden z moich Idoli śpiewał: SHOW MUST GO ON!!!

freddie

Zatem… biegniemy dalej w końcu znalazłem własny wzór na szczęście. Otaczająca mnie rzeczywistość generuje coraz to nowe możliwości. Trzeba wykorzystać pojawiający się przypływ. Na tym etapie pozostaje zrobić jedno, analogicznie do harmonogramu biegowego: czysta kartka papieru, długopis, spotkanie z ludźmi, którzy jak ja – chcą od życia więcej, ułożenie sensownego biznes planu wiodącego ku obranym celom a potem codzienne żmudne, konsekwentne, aczkolwiek radosne i przynoszące spełnienie DZIAŁAMY DZIAŁAMY.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *