„Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko.” Albert Einstein
Jedno jest pewne: warto być konsekwentnym w działaniu. Wytrwałość wypycha nas w stronę szczytu. Pierwszy kwartał 2016 roku za mną. W nogach wybiegane już 830 km, w tym start w dwunastu zawodach. Są powody do zadowolenia.
Zmieniam się… o kurcze, ja także podlegam nieustannym procesom zmian. Czasem wpadam w swoisty podziw, że tak dużo czasu zajmują mi tak na dobrą sprawę oczywiste wnioski. I tak po raz kolejny odkryłem swoją Amerykę!!!
Wind of change. Najtrudniejszy krok pozostał na koniec… I w końcu trzeba było go wykonać. W końcu wychodzenia z własnej strefy komfortu ciąg dalszy. Wygląd się zmienił… naturalną siłą rozpędu wewnętrzne przeobrażenia muszą iść w parze z zewnętrznym wizerunkiem.
Jedno jest pewne: rock ‘n’ roll w sercu pozostał…
Aby nie popaść we wrogi stan rutyny po raz kolejny urozmaicam treningowy czas zapisując się na różne starty biegowe. W tym sezonie podchodzę do nich nieco inaczej niż w 2015 roku. Większą rolę zaczyna odgrywać strategiczne planowanie. Najistotniejsze są wybiegania w ramach planu treningowego przygotowującego mnie do Rzeźnika. Z sentymentem powracam na trasę po lesie w Karczewie. To już trzeci raz…
Fantastyczne warunki procentują uzyskanym wynikiem. Jestem zadowolony. Na 15-sto kilometrowej trasie zastosowałem strategię negative split. Oczywiście jest rekord trasy.
Mega gratulacje dla Championa – cel osiągnięty. Pudło zdobyte!!! Będzie kolejna okazja do świętowania.
Karczew zdobyty – w związku z tym późnym popołudniem cumuję mój okręt w rodzinnej przystani. W nastroju wyciszenia i pozytywnych wibracji świętuję me urodziny. Za parę godzin przybędzie kolejny rok… Bez szumu, zbędnych fanfarów – mam to na co dzień. Tym razem nieco inaczej. Zgodnie z obecnym emocjonalnym zapotrzebowaniem. Chillout. Z rodziny czerpię siłę.
Total szacuj dla tego Gościa!!! Takie Osobowości inspirują mnie do działania.
– w sobotę pudło w Karczewie,
– potem moja impreza urodzinowa
– w niedzielę rano Półmaraton Warszawski
– potem kilkadziesiąt kilometrów na rowerze
– …
Pingback: ŻYCIE NIE CZEKA: KOLEJNE PÓŁ ROKU ZA MNĄ | Inspirując do działania…
Pingback: REZERWAT "NA TORFACH" | Inspirując do działania...