„Ten, kto nie potrafi zmienić struktury własnych myśli, nigdy nie zdoła zmienić rzeczywistości, a przez to nie dokona żadnego postępu” Anwar Sadut
Zyskaj satysfakcję,
Zyskaj spełnienie,
Zyskaj radość,
Zyskaj wzrost poczucia własnej wartości,
Zyskaj szczęście.
Czas na finał, w moim wydaniu już szóstego, cyklu Zimowych Biegów Górskich w Falenicy. Z nieukrywaną przyjemnością odbieram kolejne, pamiątkowe trofeum. Wzbogaci moją kolekcję. Podążając za słowami które, napisał Arystoteles „Jesteśmy tym, co w swoim życiu powtarzamy. Doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem”. Kolejny rok z rzędu biorę pełną pulę – wszystkie starty z cyklu mam w nogach. Są powody do zadowolenia bowiem właściwa organizacja czasu przynosi wydajne plony.
Siły zawsze należy poszukiwać wewnątrz siebie. Z zewnątrz winniśmy czerpać jedynie inspirację. Pierwszy cel obecnego sezonu biegowego zrealizowany. Kolejne płótno wypełnione. W końcu, jak napisał Zig Ziglar „osoby wyznaczające sobie cele są malarzami życia, którzy za pomocą płótna, pędzla i farby przedstawiają to, czego chcą od życia”.
Cieszy mnie fakt, że z tym wymagającym starciem zmierzyła się Roxy. Człowieka wypełnia nieprawdopodobna wdzięczność z chwilą, gdy wraz z Siostrzyczką może realizować wspólne pasje. Tym bardziej cudowne jest, że łączących nas zainteresowań jest jeszcze kilka…
Mimo, że wiał silny wiatr, a rano ciężko było wyjść z domu, swoje nabiegane (00:58:43). Poniżej jeszcze kilka zdjęć bezpośrednio z trasy.
Źródło: RunFoto
Do ścigania się na wydmie zapewne wrócę pod koniec roku. W sumie trochę będzie tęskno.
Źródło: www.warszawabiegnie.pl
Serdecznie dziękuję Wszystkim, z którymi miałem nieprawdopodobnie dużą przyjemność walczyć na falenickiej wydmie. Roxy, Champion, Rafał L., Tomek, Rafał C., Piotrek, Marcin, Mateusz.
Źródło: www.maratonczyk.pl
Działamy Działamy dalej. Główne wydarzenie tego roku dopiero przede mną. A nadciąga ono wielkimi krokami…