Debiut uważam za udany…
Trzeba się będzie przyzwyczaić do pieluchy, ale na etapie, na którym jestem myślę, że warto. W końcu podlegam procesowi zmian. Pierwsza przejażdżka w pełni udana: Hr Average 135, Hr Max 162, przejechane 46,52 km w czasie: 2:08:50. Drugie podejście równie emocjonujące: Hr Average 139 Hr Max 156, przejechane 42,71 km w czasie: 1:46:26. Trzecie podejście, choć krótkie, jako wisienka na torcie. Pokonał mnie deszcz. Jazda na rowerze ma stanowić urozmaicenie podstawowych treningów i przyjmować formę stricte relaksacyjną stąd też pass. Treningu biegowego bym nie odpuścił z powodu rzęsistego deszczu i silnie wiejącego wiatru. Nastała era zupełnie nowej jakości jeżdżenia na rowerze. Przede wszystkim w temacie mentalnym…
Wyciskam w czerwcu ile się da… Jest z kogo brać przykład. Iron Gregor zamknął Triathlon Olimpijski w Ełku mimo upałów. Nie było przebacz, że praży na zewnątrz!!! Szacun i gratulacje!!! Postawa godna naśladowania, co też pragnę uczynić.
Ponadto trzymam gorąco kciuki za Piotrka J., który za cel obrał sobie wybieganie 100 km w miesiącu czerwcu. Głęboko wierzę, że uda mu się osiągnąć swoje założenia. Przyklaskuję mu gromko i ochoczo. Działamy działamy