RODZINNE ŁADOWANIE AKUMULATORÓW

Mierz wysoko, nie ustawaj w wysiłkach i sięgaj po to, co wnosi w twoje życie miłość i poczucie spełnieniaTravis Macy

W ramach świętowania 12-stych urodzin Jakuba spędzamy wspólny weekend. Czas stanowi najbardziej drogocenną rzecz jaką możemy sobie ofiarować.

Obowiązkowy punkt programu, gdy spędzamy razem czas.

W sobotę po południu po raz pierwszy udaję się na mecz Jakubka. Tym razem sparing.

Rozgrzewka.

Właściwe starcie. Sęp Ursynów vs Polonia Warszawa

90 minut, które spędziłem w sobotnie popołudnie pod tym dmuchanym balonem, pozwoliło mi obcować z grupą nastolatków wypełnionych pasją. Coś pięknego.

Ponadto wychodząc poza standardowe sposoby spędzania czasu związane z graniem w planszówki, piłkę nożną i Diablo kierujemy się w stronę basenów termalnych. Podbijamy Uniejów. Wodne szaleństwa zawsze mile widziane.

Trasa w skrócie:
Długość: 355 km
Czas podróży: 1 dzień
Początek i koniec: Warszawa, Wilanów zone
Termin: 18.03.2018
Przebieg trasy: Stryków – Uniejów

Refleksja jest jedna: 3 godziny w Termach Uniejów to jednak za dużo. Dlaczego???

  • ogromna ilość osób na tak małym obiekcie; dobrze, że przyjechaliśmy rano (byliśmy ok 10:00), jak wychodziliśmy, to w szatni nie było miejsc i uwaga!!! kurtki nowo przybyli ludzie wieszali na wieszaku obok miejsca do tego wyznaczonego, bez numerków nawet; rozumiem parcie na mamonę właściciela, ale żeby aż tak…
  • do jacuzzi nie sposób było się dopchać, mimo kilku prób i czasu oczekiwania;
  • nawet w porze letniej, gdy uruchomione zostaną atrakcje na zewnątrz, które w marcu były zamknięte nie przyczynią się do tego, że warto przyjechać tu z dwunastolatkiem;
  • personel, który nie zna obiektu – nie jest w stanie udzielić informacji na proste pytania typu, jak dotrzeć do danego miejsca, czy też jaka jest temperatura na „słonecznej łączce” – jednej z atrakcji;

Generalnie rzecz biorąc nie należę do mocno narzekających osób więc dochodzę do wniosku, że tak czy tak warto było się przejechać. Nie mniej jednak pierwszy i ostatni raz. Niestety obiekt daleko za zachodem jeśli chodzi o ilość atrakcji. Dla lokalnej ludności, jak najbardziej, ale żeby aspirować do skali ogólnopolskiej trzeba byłoby się mocno rozbudować. Póki co przereklamowane, aż boję się pomyśleć, co dzieje się tam latem.

Działamy Działamy dalej. W czerwcu kolejna część prezentu dla Jakubka.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *