NIECO ROWEROWANIA

Cudowna czwartkowa aura spowodowała, że wpadłem na szalony pomysł. Zrobiłem sobie trening na zakładkę. Najpierw rower, potem bieg. W domowej strefie zmian pozostawiłem rower i szybko przeszedłem do biegu. Byłem tak zaaferowany przedsięwzięciem, że dopiero po kilometrze zorientowałem się, że nie zdjąłem rękawiczek rowerowych. Obserwacja: przy takim czasie wysiłku fizycznego przydałby się już żel, którego ewidentnie zabrakło. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony, co najważniejsze nie spuchłem w trakcie biegu. Średnie tempo na poziomie: 5:15 min/km jest dla mnie na tym etapie w pełni zadowalające.

W trakcie rowerowania spotkała mnie cudowna niespodzianka. Zaczepił mnie 70-cio letni rowerzysta. Gawędziło się tak przyjemnie, że nie wiadomo kiedy przejechaliśmy wspólnie około 40 km. Niesamowita sprawa. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy, powiększyłem zasób wiedzy dotyczącej jazdy na rowerze, a przede wszystkim doświadczyłem pozytywnej energii. Ludzie są fantastyczni. Był to dla mnie niebywały zaszczyt okazało się bowiem, że Gość z którym miałem przyjemność pedałować w latach swojej świetności wygrał mały wyścig pokoju – siedmioetapowy 🙂 Życie układa nieprawdopodobne scenariusze. Los prowadzi nas za rękę tylko w sobie znanym scenariuszu. Układa swoiste puzzle. Czekam na dalszy bieg wydarzeń…

Finalnie zamiast planowanych 40 km na rowerze i 10 km biegu wyszły zupełnie inne wartości, ale poczucie chwili często przeważa szalę racjonalnych wyliczeń. Przecież chodzi o zabawę.

Rower:  53,36 km, w czasie: 2:12:10, Hr average 140;

Bieg: 5,62 km, w czasie 29:31, Hr average 173, hr max 184;

Jest moc!!!

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *