ANIMACJA MŁODY PODRÓŻNIK I POSZUKIWACZ SKARBÓW

Początek trzynastego tygodnia bardzo pod górkę i pod wiatr. Ale nie odpuszczam!!!Po weselnym weekendzie ciężko było  zmusić się do podjęcia aktywności ruchowej. Czułem się, jak kapitan okrętu na którym ma miejsce bunt totalny. Wszystkie partie ciała na pierwszych kilometrach zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa. Pojawiła się nawet lekka kolka, której nie miałem już od wielu tygodni – mimo że biegłem w pierwszym zakresie. W związku z tym, że jestem złośliwym i wytrwałym kapitanem zrobiłem memu ciału psikusa. Pobiegłem nową trasą i zmusiłem się do wykonania podbiegów. Kopa Cwila po raz pierwszy została zdobyta trzykrotnie (przy trzecim podbiegu zacząłem się czuć jakbym miał betonowe nogi). Finalnie wyszło 14,46 km w czasie 1:46:14.

W środę odebrałem pakiet startowy na XXIV Bieg Powstania Warszawskiego. Sporo wody upłynęło w Wiśle od czasu mojego ostatniego formalnego startu, w związku z czym wzmógł się we mnie niebywały głód zawodów. Uzmysłowiłem sobie, że uwielbiam ten dreszczyk emocji związany ze startem, końcowe odliczanie i wreszcie przekroczenie linii mety. Na całe szczęście już niedługo…

Rafał L. mocno mnie zafrapował podczas rozmowy telefonicznej mówiąc o swoich treningach w jeziorku Czerniakowskim stąd też postanowiłem, że w środę wieczorową porą pobiegnę w te rejony zrobić tak zwany rekonesans 🙂 Przyjemność wynikająca z biegu była podwójna bowiem założoną traskę pokonałem razem z Rafciem D. Strasznie fajnie, bowiem długi czas nie biegaliśmy wspólnie. Dziś udało się wypracować konsens – Rafciu zwolnił, ja przyspieszyłem i tym sposobem mogliśmy uciąć sobie miłą pogawędkę. Finalny dystans 18,35 km w czasie 1:50:50. Hr average 158. Na finiszu: komentarze Pana Stasia z ochrony, które są po prostu bezcenne.

W czwartek dla odprężenia zaserwowałem sobie rowerowanie (55,72 km w czasie 2:11:43, hr average 150), zaś w piątek rano wybieg zamykający tydzień (13,31 km w czasie 1:21:33, hr average 165). Statystyka wykręcona, można się skupić na weekendowym przedsięwzięciu – a tym razem jest ono bardzo nietypowe, ale o tym za chwilę…

Jednym z filarów naszego świadomego działania powinna być inspiracja. Ukierunkowuje ona nas na wykonywanie akcji we właściwym kierunku. Działanie oparte na daniu z siebie wszystkiego, pomocy innym, co finalnie doprowadzi do uzyskania poczucia równowagi w swoim życiu.

Po raz kolejny pozwolę sobie odnieść się do słów Levi BrackmanaNigdy nie zapomnij, co jest twoją prawdziwą pasją i staraj się poświęcać czas na robienie właśnie tego. Znajdź swoje autentyczne ja, a następnie idź za jego głosem. To jedyny sposób, by znaleźć prawdziwe spełnienie. Jeśli znajdziemy swoje autentyczne pragnienia i pasje, a następnie pójdziemy za ich głosem, odkryjemy radość w robieniu również innych rzeczy, które są bezpośrednio z nimi związane”. Powyższa myśl stanowi dla mnie źródło inspiracji.

W związku z tym w tygodniu sportowa przygoda w całkowicie nowym wydaniu. Dwupokoleniowy spływ kajakowy w połączeniu z Animacją Młody Podróżnik i Poszukiwacz Skarbów. Jestem skłonny twierdzić, że nie ma nic piękniejszego niż inspirowanie pasją, związaną z zamiłowaniem do ruchu i wychodzenia poza szarą rzeczywistość, młodych jednostek. Inwestycja w nowe pokolenie istotą naszej przyszłości i spokojnej starości. Jak głosi tekst jednej z piosenek: „Tyle z życia masz ile dasz…”

77

W tym miejscu bardzo gorąco dziękuję wszystkim osobom biorącym udział w projekcie. Jestem niezmiernie wdzięczny za tak duże zaangażowanie emocjonalne. Bez niego nie wyszłoby wszystko tak fajnie. Momentami miałem wrażenie, że my – stare konie, mieliśmy dużo większy ubaw aniżeli najmłodsi uczestnicy animacji. Wyrazy uznania dla www.liwiec.com, jak zawsze organizacja na wysokim poziomie.

Kontakt z taką formą dzikiej przyrody jest jak najbardziej satysfakcjonujący. Wspaniale mieć możliwość obcowania z naturą w doborowym  towarzystwie.

78

Liwiec wije się niczym piskorz. Bogate meandry skrywają przed naszymi oczyma bogactwo horyzontu. Stopniowo uchyla przed nami kurtynę tajemnicy. A Młody Podróżnik ma oczy, jak pięć złoty.

Nie ma, jak wspólne aktywności ruchowe.

79

Jakubek prezentuje mi style pływackie, które ogarnia 🙂

80

Było i wykopywanie skarbu w ramach aktywności ruchowych 🙂

81

Nie zabrakło także medali i pamiątkowych dyplomów.

82

Myślę, że początkowo wygłoszona przez Młodych Podróżników deklaracja: „Ja młody poszukiwacz przygód deklaruję, że będę się dobrze bawił, dużo śmiał i zarażał pozytywną energią ludzi wokół mnie. Poprowadzę także moją drużynę ku przygodzie” towarzyszyła nam przez cały okres zabawy. A oto właśnie chodziło. Będzie, co wspominać i z czego śmiać się w przyszłości. Sztabka złota, dyplom i medal z pewnością będą o tym przypominały.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *