„Geniusz, który zachowujemy dla siebie, traci sens” Jonathan Morrish
Inspirację potrafię znaleźć także czytając biografie moich muzycznych idoli. Niewątpliwie jednym z najwybitniejszych z nich był Freddie Mercury. Trzeba mieć naprawdę wielką wizję i ogromną siłę samozaparcia, by myśleć w takich kategoriach: „Nie zamierzam być gwiazdą, zamierzam zostać legendą.”
Pierwszy zespół słuchany przeze mnie na poważnie…
Moje sentymentalne podejście do Queen nie uległo zmianie, a i w rankingu wokalistów i zespołów wszech czasów niezmiennie od lat zajmują pierwsze miejsce na podium. Bezsprzecznie Freddie Mercury z Chłopakami wyprzedzali swoją epokę. „Biografia legendy” autorstwa Lesley-Ann Jones mocno mnie zainspirowała stąd zamieszczam ją bez krępacji w moim kanonie motywujących książek. Podejście Freddiego jest zacne: „Gdybym miał jutro wszystko stracić, znalazłbym sposób, żeby wspiąć się z powrotem na szczyt.”
Czytając biografię Freddiego po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że nasze życie to wędrówka w stronę skrajnie różnych celów do osiągnięcia. A za marzeniami należy podążać. W opinii Dawida Starka, Freddie „Przede wszystkim był absolutnym maniakiem. Maniakiem o wielkich zębach, dorastającym do własnych marzeń.”
Jeśli chodzi o kultowego Showmana meandry jego życia, złożone, problematyczne wręcz dzieciństwo, nie stanęło na przeszkodzie w drodze do spełnienia marzeń (niestety wybranych, poszukiwanie siebie i poczucia bliskości towarzyszyło mu aż do śmierci). Było mocno pod górę, był brak zrozumienia, poszukiwanie wielu elementarnych potrzebnych człowiekowi impulsów do życia. Jak zauważa Ken Testi (zespół Ibex; początki wokalne Freddiego) „Bardzo się angażował we wszystko co robił. Cechowała go wytrwałość, koncentracja na jednym celu, pragnienie doskonałości”. I finalnie był ogromny sukces, barwne życie stanowiące materiał na setki publikacji, książek czy filmów. Ciekawy, odmienny świat do którego poznania serdecznie zapraszam.
Kontemplując nad przeczytanymi treściami wynalazłem kolejne powody, by trwać przy swoich koncepcjach i zmierzać w stronę realizacji własnych marzeń, by jeszcze za życia doświadczyć magii gwiazd. „Poczułem dziką moc Freddiego Mercury’ego, posmakowałem, jak to jest, kiedy ćwierć miliona ludzi nie pragnie niczego więcej, tylko żebyś otworzył usta i zaśpiewał” Spike Edeny po tym, jak wyszedł na scenę potężnego festiwalu rockowego w Rio.
Wiele, jakże nieprawdopodobnych i całkowicie nie akceptowalnych przeze mnie sytuacji, nie mniej jednak wspaniała, fundamentalna zasada: przeżyć w maksymalnym stopniu własne życie. W końcu mamy je tylko jedno. Nastawienie Freddiego do innych inspiruje do działania: „Przecież potrafisz, nie rozumiesz? Potrafisz. Skup się, a sam zobaczysz, czego potrafisz dokonać”.
Kluczowa jest własna wizja na siebie i swój projekt. Wówczas można konsekwentnie zmierzać w stronę celu bez względu na opinię otoczenia. A po pokonaniu długiej i krętej drogi czeka nagroda dostępna jedynie dla nielicznych wytrwałych. Życie pisze różne scenariusze, ale i tak finalnie wszystko pozostaje w naszych dłoniach. Działamy Działamy. Pora kontynuować inspirację…
Great looking site. Presume you did a lot of your own html coding. http://tinyurl.com/j7a425c
Pingback: OTWIERAM KOLEJNE DRZWI | Inspirując do działania...