W piątek i w sobotę podbijam biegowo tereny małopolski. W piątek miasto Rzezawa – siedziba firmy Kaps, z którą współpracuję – zostaje obiegnięte wzdłuż i wszerz.
Natomiast w sobotę przed południem zaspokajam mój apetyt na długie wybieganie. Realizuję nieco ponad 21 kilometrów z dużą ilością całkiem dłuuuugich podbiegów bez jakiejkolwiek przerwy, czy marszu (dobrze, że zapobiegawczo wziąłem ze sobą żel z antyoksydantami). Po skończonym treningu odczuwam moc bowiem udało mi się utrzymać planowane treningowe tempo (poniżej 6:00/km) mimo mocnych porywów wiatru oraz rekordowych przewyższeń.
Teraz już tylko pora na Radłów i triathlon…
Znalazłem źródło życia. Piję chciwie, by poczuć przejmujący dreszcz przeszywający ciało pod wpływem nadmiaru emocji. Idę w świat by móc się realizować. Spełnić wizję będącą fundamentem realizacji mych marzeń.