Rozpiera mnie pozytywny wir energii w momencie, gdy Zuzanka odbiera swój pierwszy w życiu pakiet startowy.
W niedzielę natomiast, co może być zaskakujące, debiutuję w Parku Skaryszewskim w Warszawie. Wraz z Zuzanką oraz kilkoma innymi Śmiałkami: Roxy, Dianą, Patrycją, Championem atakujemy dystans 5 kilometrów w ramach Biegu Wilczym Tropem. Wypełnia mnie ogromna radość w związku z tym, że to już drugi wspólny start z Żoną w przeciągu niespełna kilkudziesięciu dni. Cieszy także fakt możliwość wystartowania z nowymi osobami z grona znajomych. Budujące!!!
Plan zakładał, że pobiegnę w swoim tempie, ale nie mogłem odmówić sobie przyjemności pokonywania trasy wraz z Zuzanką.
Mimo, że luty to najkrótszy miesiąc w roku odczuwam w nogach trudy związane ze startami oraz treningowo wykręconymi kilometrami.
Wstrzymuję oddech. Eliminuję myśli związane z biznesem i obowiązkami, które nakłada na me barki codzienność. Pozostawiam tylko to, co związane z wolnym czasem i wiążącymi się z nim pasjami. Zamykam oczy. W zrelaksowanym umyśle przenikają liczne obrazy tego, co działo się na przestrzeni ostatniego miesiąca. Nieprawdopodobne, jak dużo się wydarzyło. Po raz kolejny ogarnia mnie błogi stan spełnienia ponieważ uciekłem od wszechogarniającej rutyny. A czy Ty jesteś zadowolony??? Czy wyrwałeś się z matni codzienności? Mam nadzieję, że tak bowiem podróż zwana życiem trwa… W końcu „Najwspanialszą rzeczą na tym świecie nie jest to, gdzie się znajdujemy, ale w jakim kierunku się posuwamy” Oliver Wendell Holmes
Pingback: ŻYCIE NIE CZEKA: KOLEJNE PÓŁ ROKU ZA MNĄ | Inspirując do działania…