„Bez igrania z fantazją nie narodziło się jeszcze żadne dzieło. Mamy nieoszacowany dług wobec gry wyobraźni” Carl Jung
Świat zmienia się na naszych oczach. Społeczeństwo wchłania korporacyjne wzorce kreowane przez garstkę ludzi chcących podporządkować masy, by realizować ich własne ekonomiczne cele. W mym światopoglądzie bez zmian. Nieustannie wyrywam się z matrixa. Wprawione w ruch drżą struny mojego ciała. Czasem z opuszczoną głową, nie mniej jednak cały czas do przodu. Konsekwentnie. Smak zwycięstwa jest cudowny.
Nabieram wewnętrznej siły. Czuję wypełniającą mnie moc. Postępujący wzrost bardzo mnie satysfakcjonuje. Wiem, że mogę sięgać dalej i dalej. Wspinać się na palcach wyżej i wyżej. Dlatego chętnie kluczę w ulotnych chwilach. Przemierzam labirynt znaczeń by ustrzec się spowolnienia we własnym umyśle. Pozostawiam za sobą obfity cień wrażeń i emocji. Chwytam kolejny blask słońca.
We wtorek w ramach rozruchu biegam razem z Roxy.