To był szaleńczy tydzień, naprawdę mocno obfitujący we wrażenia. Nie dość, że wielkimi krokami nadciąga koniec miesiąca, więc trzeba uwijać się w Firmie, to jeszcze dobijam do założonego pułapu w wybieganych kilometrach. Dobra organizacja czasu, jak zawsze procentuje soczystymi wynikami. Dziękuję Champion, bowiem jakiś czas temu zainspirowałeś mnie do złamania 100 wybieganych kilometrów w jednym tygodniu. Właśnie to zrobiłem!!!
Finalnie pokonałem 111 kilometrów. Czuję coraz większą siłę. Tygrys stopniowo zaczyna mruczeć!!! Kumuluję w sobie moc przed nadciągającym pierwszym biegiem ultra.
Nie mniej jednak największą sportową nagrodą mijającego tygodnia był kolejny wspólny trening biegowy w ramach projektu DD&Workfit. Niczym TRZEJ MUSZKIETEROWIE pomknęliśmy przed siebie. Trasa zaproponowana przez Zabieganego Warszawiaka wcale nie należała do najłatwiejszych, co nie zmienia faktu, że z przyjemnością ją przebiegliśmy.
– łączny dystans 15 kilometrów (tradycyjnie w początkowej fazie miało być około 10 km);
– minimalna wysokość 75 m;
– maksymalna wysokość 118 m;
– wzrost wysokości 134 m;
– spadek wysokości 134 m;
– średnie tempo 5:39 min/km;
– średnie tętno 152 ud/min;
– maksymalne tętno 175 ud/min;
Powoli zawiązuje się Działamy Działamy & Workfit Running Team. Zapowiada się ciekawe i mocne rodeo!!! O tym projekcie jeszcze będzie głośno!!!