„Kto biega dla przyjemności, nigdy nie jest zmęczony” Dean Karnazes
Kolejny z moich kultowych już startów. Póki co nie wyobrażam sobie mojego kalendarza biegowego bez startu na warszawskich Bielanach. Miało być nieco inaczej. Planowałem czas 01:29:59, przy równym tempie 6:00 min/km. Nie mniej jednak nie wytrzymałem i dałem się uwieść panującemu na Bielanach klimatowi. O tym wszystkim poniżej.
Uwiodły mnie endorfiny. Powróciła z podwójną mocą radość związana z aktywnością ruchową. Ciekawy pomysł Organizatorów skierowany w stronę Biegaczy pokonujących obydwa dystanse. W końcu, jak to ujął prowadzący: „To tylko dla Orłów”.
Czytaj dalej →