„Warszawa już w 1939 r. została skazana na zagładę, a dla jej dotychczasowych mieszkańców oraz krajobrazu kulturowego nie było żadnej litości” Jerzy S. Majewski
Tym razem okienko czasowe wykorzystuję na wspólny spacer przyrodniczy z Adasiem. Wprowadzam synka w kolejne arkana pięknego, wypełnionego harmonią świata przyrody. Przemieszczamy się po dzielni tropem bobra… Relacja poniżej.
Często zdarza się, że dosłownie na wyciągnięcie ręki mamy do dyspozycji aromatyczne atrakcje turystyczne. Nie trzeba daleko wychylać nosa. Wystarczy się wnikliwie – z pewną dozą wrażliwości – rozejrzeć wokół siebie.
Co prawda bobrów nie udało się spotkać w ich naturalnym środowisku – jedynie ślady ich działań – nie mniej jednak wspólny spacer stanowił świetnie spędzone chwile. Razem, Ojciec i Syn. Kolejny magiczny przerywnik od pogoni codzienności. Zarazem piękna przystawka dla nadciagajacej wielkimi krokami majówki. Działamy Działamy dalej.