GUNS N’ ROSES

Od muzyki piękniejsza jest tylko ciszaPaul Claudel

Prawdę mówiąc to mój muzyczny debiut na Stadionie Narodowym (był już finisz maratonu, zwiedzanie wystawy klocków lego, siłą rzeczy mecze piłkarskie). To także jeden z wyznaczników etapu, który zostawiłem za sobą wchodząc w nowy wymiar. Relacja poniżej.

Czas na muzykę na żywo.
Na koncert.
Na koncert na dużej płycie.
Na stadionie.
Na legendę czasów wczesnej młodości.

Wchodzimy na Stadion Narodowy z emocjonalnymi oczekiwaniami. Tętno przyspiesza… Dźwięki wprowadzające ciało i umysł w błogi stan pozytywnego rezonansu. Słuchając tych utworów siłą rzeczy powracają obrazy z czasów podstawówki, domówek, … Pojawiają się nawet łzy wzruszenia, ale szybko osusza je głos Axla. Slash i zespół wspaniała robota. Ponad 3 godziny solidnego grania. Tutaj naprawdę pozytywne zaskoczenie. Natomiast Axl – cytując rodzimą klasykę: „trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść…” Jedynie przez krótkie chwile (bardzo krótkie) przebłyski dawnej wspaniałości, poza nimi ciężko było tego słuchać. Sytuacja wręcz nie do uwierzenia. Kuriozalna. Nie zmienia to jednak faktu, że dzięki Żonce spędziłem wspaniałe chwile. Kolejna mentalna podróż za mną. Nie wszyscy niczym Maverick mogą pozostać na piedestale. 🙂 🙂 🙂 Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *