TOLEDO – WIĘZIENIE KARNO-ŚLEDCZE NR III

Nie chcieli żyć w komunistycznym upodleniu. Ginęli w walce i skrytobójczo mordowani

Chwila na refleksję na jednej z praskich ulic. Przystaję na Nałęczowskiej, by wsłuchać się w szepty tutejszej ziemi zalanej betonem. Mroczna strona Warszawy i jej sekrety nieustannie mrożą krew w żyłach. Wyciszam się, by uciec od zgiełku miasta i wspomnieć ciepłą myślą tych, którzy ginęli za słuszną sprawę. Za w pełni niepodległą Polskę. Relacja poniżej.

Pomnik – do jego budowy użyto oryginalnych fragmentów muru więziennego – upamiętnia miejsce, w którym w latach 1944 – 1956 torturowano i mordowano żołnierzy polskich podziemnych organizacji niepodległościowych. Miejsce makabrycznych zbrodni NKWD i UB. Stolica pozbyła się – równającego wszystko z ziemią – najeźdźcy z zachodu, a zastąpiła go katem ze wschodu. Usytuowane tutaj drzewiej więzienie uchodziło za najgorsze. Jego naczelnik – „Krwawy Kazik” – lubił osobiście wykonywać wyroki śmierci. Zakład karny powstał w 1944 roku na terenie koszar 36. Pułku Piechoty Legii Akademickiej. Ogrodzony był wysokim na 3 metry murem, z drutem kolczastym i odłamkami szkła wmurowanymi ostrymi krawędziami w górę. Lokalizacja z daleka od centru sprzyjała okrucieństwom, które się tutaj rozgrywały. Zwłoki pomordowanych grzebano m.in. w rowie, który znajdował się na terenie więzienia. Ciała składane były na zmianę ze śmieciami i zasypywane wapnem. Na jednej ze zbiorowej mogił, celem zatarcia śladów, posadzono drzewa. Szacuje się, że Toledo pochłonęło około 1000 ofiar.

Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *