RUINY WIATRAKA W ŁĘGU

Ci którzy nie zdecydują się zaryzykować i wzrosnąć, padną łupem życiaPatty Hansen

Tak doskonała aura nie może nam umknąć!!! Po żłobku Adasia jedziemy na mini wycieczkę rowerową, aby złapać nieco wiatru we włosy. Pierwszy raz kręcimy korbą w tygodniu. Relacja poniżej.

Nakręca mnie coraz bardziej wyławianie z krajobrazu reliktów przeszłości – każdy napotkany drewniany wiatrak cieszy me oczy, a na licu pojawia się szeroki uśmiech. Nawet ruinka. Z Koźlaka w Łęgu wiele nie pozostało… Szkoda. Jak stwierdził Adaś: wiatrak jest groźny, ale się nie boi. 🙂

Smak naleśników od Babci, w dodatku w terenie, bajka!!! Nawet w sąsiedztwie groźnej ruiny… Dziś pokręcone delikatnie i spokojnie (36 km). To wyłącznie forma rozruchu. Rozgrzewki przed nadciągającymi wydarzeniami. Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *