„Trudno jest zapomnieć o przeszłości, jeśli nie wyciągnąłeś z niej żadnej nauki. Gdy wyciągniesz naukę, a potem o przeszłości zapomnisz, teraźniejszość da ci więcej satysfakcji” Spencer Johnson

Kolejny majówkowy czas. Czas wykorzystany na pielęgnacje relacji i podążanie za głosem własnych pasji. Relacja poniżej.

W drodze na rancho jedziemy do Kozłowa w powiecie garwolińskim. Wypatrzyłem tam grodzisko „Góra Bony” („Kopiec Napoleona”).

To już drugie średniowieczne grodzisko odwiedzone z Adasiem. Niezmiennie nęci mnie słowiańska nuta. Penetrowane przez nas stożkowate wzniesienie warowne znajduje się we wsi szlacheckiej nad rzeką Rydynią, wzmiankowanej po raz pierwszy w 1440 roku, kiedy otrzymała prawa miejskie. Po nieudanej lokacji od 1576 roku ponownie wieś.

Grodzisko jest jednym z najlepiej zachowanych założeń obronnych na Mazowszu. Usytuowane jest na krawędzi doliny strugi Rudni, na jej lewym brzegu. Grodzisko w Kozłowie zachowało właściwą mu formę terenową. Ma kształt stożkowatego kopca o dość stromych zboczach i wysokości ok. 8 m. Otacza je fosa o szerokości 10-20 m częściowo wypełniona wodą. Płaski majdan ma średnicę ok. 35 m.

Następny na turystycznej liście jest wiatrak koźlak z XIX wieku we wsi Parysów (ul Kościuszki 53). „Polowanie” na architekturę drewnianą sprawia mi nieprawdopodobną przyjemność. Dużo satysfakcji przynosi zwiedzanie kolejnych drewnianych konstrukcji na turystycznej mapie Polski.

Pora na finał dzisiejszej wyprawy. Czas dochować majówkowym tradycjom. Zdrowie za tych, których już nie ma wśród nas. Pierwszy raz w nowej w rzeczywistości pojawiam się w swojej oazie. W końcu życie toczy się dalej.

Mały Adaś pnie się niezmiennie ku niebu. I właśnie o to chodzi…

Pierwszy majówkowy grill we wspólnym wydaniu. Razem, ojciec i syn.

Żywiołowe dyskusje Dziedzica 🙂 🙂 🙂 Z każdym dniem Adaś ma coraz więcej do powiedzenia, a melodia Jego głosu stanowi balsam dla mego ucha.

Adaś debiutuje na rowerku w terenie. Wiąże się to z nieprawdopodobnym przepływem pozytywnej energii. Działamy Działamy dalej.