SMAK MARZENIA

Poczułem przyjemność życia, na które nie patrzy się przez pryzmat „robienia” czegoś, lecz które się po prostu „przeżywa”. W tej chwili niczego więcej nie potrzebowałemScott Jurek

Zaczynamy nową erę. Najbardziej cieszy perspektywa przeżywania wspólnych chwil i dzielenia się sportową radością wynikającą z udeptywania kolejnych kilometrów. A towarzyszące temu endorfiny…

Taką sytuację wizualizowałem sobie już dawno 🙂 Jedno z największych marzeń Piotrusia Pana właśnie się realizuje.

Jak to ktoś kiedyś powiedział: marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia. Pierwsze wspólne 6 km za nami. Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *