„Poczułem przyjemność życia, na które nie patrzy się przez pryzmat „robienia” czegoś, lecz które się po prostu „przeżywa”. W tej chwili niczego więcej nie potrzebowałem” Scott Jurek
Zaczynamy nową erę. Najbardziej cieszy perspektywa przeżywania wspólnych chwil i dzielenia się sportową radością wynikającą z udeptywania kolejnych kilometrów. A towarzyszące temu endorfiny…
Taką sytuację wizualizowałem sobie już dawno 🙂 Jedno z największych marzeń Piotrusia Pana właśnie się realizuje.
Jak to ktoś kiedyś powiedział: marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia. Pierwsze wspólne 6 km za nami. Działamy Działamy dalej.