BBL LASY WIOSNĄ

Aby problem nas nie przerósł, musimy być od niego więksi. Żeby dostać się do naszych marzeń, musimy iść przed dolinę problemówPaweł Borecki

Ceniąc różnorodność, jaką oferuje bieganie tym razem uciekam od cywilizacji. Powracam do lasu. Pora na drugi, wiosenny etap cyklu biegowego bbl. Tym razem do lasów chojnowskich udaję się solo. Nie zawsze udaje się z sukcesem zgrać kalendarze. Jest za to czas na refleksję i kontemplację na łonie natury. Start w nadleśnictwie Chojnów stanowił idealne uzupełnienie aktywnego, rowerowego weekendu.
Zimne doły przywitały mnie stukaniem dzięciołów. Właśnie tak rozpoczętą niedzielę lubię. Cieszę się magicznym otoczeniem przyrody. Strumień buzującej energii rozsadza mi żyły.

Tradycyjnie miło spotkać pozytywnych ludzi. Jest moc!!!

Szybka rozgrzewka i zaraz wystartujemy na dystansie 10 km.

Leśna droga pod stopami…
kiełkujące pąki…
zielone liście kierujące swe spojrzenie ku niebu…
żwawe odgłosy okolicznej fauny…
tupot stóp Biegaczy obok mnie…
przyspieszony oddech…
dobrze już znane zakręty…
życzliwość ludzi wokół…
wiatr obejmujący lekko ramieniem…
schylona głowa, by mógł zawisnąć kolejny medal stanowiący symbol zwycięstwa na własnymi słabościami…

Fot. Sylwia Tkaczyk

… następne 10 km za mną. Do medalowej kolekcji, po dziku, dołączył żubr. A w duszy gra ROCK!!!

Delektuję się wiosną. Kluczowa jest satysfakcja z tego, co robimy. Starty tego typu rozbudzają dzikość drzemiącą w mym sercu. Działamy Działamy dalej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *