ZIMOWE BIEGI GÓRSKIE W FALENICY – PIĄTY ETAP

Tutaj nie chodzi o natychmiastową gratyfikację. Musisz ciężko zapracować na sukces, wypocić swoje i zapomnieć o długim wylegiwaniu się w łóżku w niedzielne przedpołudnia.” Lauren Fessenden

Ograniczają Cię tylko chęci.
W sobotę miał miejsce ostatni wliczający się do klasyfikacji generalnej start. W marcu pozostaje tylko finał i odbiór pamiątkowego medalu.

Poniżej relacja z radosnych wojaży.

Zapowiadało się mało ciekawie. Od kilku dni padał deszcz, do tego poranna śnieżyca… Nie mniej jednak, kiedy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że nie taki diabeł straszny… Wyszło piękne słońce, a podłoże całkowicie nie przeszkadzało w udeptywaniu kolejnych kilometrów.

Od samego początku był mocny start.

Źródło: www.maratonczyk.pl

Jest moc. Najszybszy wydmowy start w tym roku kalendarzowym (00:55:38). Nogi same niosły.

Źródło: www.maratonczyk.pl

Dzięki Championowi mam uwieczniony moment finiszu.

Działamy Działamy dalej. Już za chwilę czeka mnie debiutancki start w półmaratonie we Wiązownej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *