„Bądź cierpliwy i pozwól, żeby bieg rozwijał się we własnym tempie. Masz wiele, bardzo wiele czasu, żeby się zastanowić, jak rozegrać ten wyścig i kiedy przyspieszyć. Nie daj się ponieść emocjom ani panice, którym biegacze często pozwalają sobą zawładnąć na początku zawodów, kiedy dookoła panuje powszechna nerwowość” Hal Koerner
Dynamika działań wyznacza tempo mojego wzrostu. W związku z tym pora się zmobilizować. Sznuruję buty i ruszam dziarsko przed siebie. Chłonę chwilę… Czas powrócić do gry.
Nowe rozdanie jest równie ekscytujące, co ostatnie. W sobotę po raz drugi (pierwsze wojaże: 9 Bieg Truskawki) skierowałem swe kroki biegowe w stronę Puszczy Kampinoskiej. Niby po sąsiedzku a niestety bywam tam niezmiernie rzadko. W związku z tym będę delektował się tamtejszym urozmaiconym krajobrazem ponieważ kontrastują tam dwa dominujące motywy – wydmy i bagna. Zapowiada się naprawdę ciekawie, a ja uwielbiam nowe akcenty na moim biegowym szlaku.
Ponownie doświadczamy tej ekscytującej chwili wspólnego zmagania się z własnymi słabościami.
Kolejny bieg podczas którego kreowała się moja braterska relacja wraz z Roxy.
Wkraczamy w strefę leśnych stworzeń. Znajdujemy się w bajkowym lesie. Zrealizowaliśmy wspaniałą ucieczkę od cywilizacji. Jesteśmy u źródeł satysfakcji bowiem zdjęcie prezentuje finisz naszych półmaratońskich zmagań.
Uwielbiam chwile, gdy wspólnie z Bliskimi przekraczam linię mety.
Wspaniały smak kolejnego ukończonego startu biegowego.
Wspólna szama po starcie stanowi ważny punkt programu.
Pingback: XXXVII PÓŁMARATON WIĄZOWSKI | Inspirując do działania...