SOBOTNIE ROWEROWANIE

Wraz z przyspieszeniem metabolizmu intensywniej nakręcam się do działania. Wzbierają ponownie chęci. Rozpalam się na nowo niczym pochodnia. Na stałe wracam do gry. Krótka przerwa podziałała kojąco a wspólny weekend spędzony z Żonką dodał wiatru w skrzydła…
W sobotę z samego rana pora zakręcić korbą. W towarzystwie Roxy i Bartosza  pokonujemy trasę ponad 40-stu kilometrów.

914

Czas na nieco relaksu…

915

Mniej więcej w połowie upragniony postój na uzupełnienie kalorii. Równowaga musi być.

916

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *